❤️‍🔥 Idę Na Urlop Śmieszne

Idę na imprezę. - Zakazany-Humor.pl Wejdź i pośmiej się razem z nami! Cześć, tato. Idę na imprezę. Dowcipy i Kawały, Śmieszne Dialogi, Śmieszne 80 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 50529 Jak można spędzić urlop na Bali... Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 50529 0 Urlop Pracownika Dodany godz. 21:32 przez RobertHood Będący na skraju załamania pracownik postanawia zmienić coś w swoim życiu i wyruszyć na poszukiwanie zadowalającego go zajęcia.... Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 44117 Będący na skraju załamania pracownik postanawia zmienić coś w swoim życiu i wyruszyć na poszuk... Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 44117 1 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 5961 Zapraszam wszystkich do naszego RAJU, kazdy znajdzie tu cos dla siebie :) Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 5961 0 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 253 Najlepsze miejsca na wakacyjne imprezowanie! Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 253 11 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 14657 Co można zrobić jednego dnia w Egipcie? Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 14657 2 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 26627 Sposób przyrządzania Przysmaku świętokrzyskiego nad Adriatykiem. Pokaz pirotechniczny ;] Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 26627 38 Kategoria: Kabarety i skecze Wyświetleń: 102600 Gorący romans na wczasach i powrót do rzeczywistości 111 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 78362 Wspomnienia z wakacji nagrane kamerką GoPro. Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 1 | Wyświetleń: 78362 0 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 29735 To przybysz z odległej galaktyki? Bojący się zatrutego środowiska ekolog? A może zamknięty w s... Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 29735 3 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 826 Żona grozi Januszowi Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 826 0 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 24 Rzymu ciąg dalszy. Koloseum, Panteon, naciągacze, miasto kontrastów dalej mnie zaskakuję ;) Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 24 0 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 37 Po ciężkiej wyprawie na wyspę Hvar czas na lżejszy dzień. Idę na stare miasto w Splicie, które... Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 37 21 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 37331 Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 4 | Wyświetleń: 37331 56 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 496332 Polska rodzina na urlopie. :) Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 496332 0 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 0 Zadar to piękne miasto i ma dużo do zaoferowania. Oto pierwszy odcinek z serii podróżniczej na... Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 0 4 Nesebyr i Sozopol Bułgaria Dodany godz. 18:33 przez szerokadroga Zapraszamy na nasz kolejny film z "bułgarskiej" serii. Tym razem zobaczycie z nami 2 nadmorskie miejscowości - Nesebyr i Sozopo... Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 21 Zapraszamy na nasz kolejny film z "bułgarskiej" serii. Tym razem zobaczycie z nami 2 nadmorski... Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 21 75 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 63932 Mała wpadka? xD Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 22 | Wyświetleń: 63932 0 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 142 Wracam do Splitu, w stanie upojenia, a następnie wypływam na jedną z największych i najpięknie... Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 142 0 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 0 Co myślę o Wyspach Zielonego Przylądka, a konkretnie o pustynnej wyspie Sal. Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 0 2 Pogoda na wakacje Dodany godz. 11:53 przez milkus01 Film dla tych, którzy planują swoje wakacje i nie wiedzą na jaką pogodę się naszykować. Prognoza długoterminowa. Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 115 Film dla tych, którzy planują swoje wakacje i nie wiedzą na jaką pogodę się naszykować. Progno... Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 115 Bieżące Maxiory
Idę na imprezę « Luknij.net - Śmieszne memy, zabawne obrazki, kawały, suchary « Serwis społecznościowy z najlepszym humorem. Znajdziesz tu śmieszne memy, zdjęcia, demoty, dowcipy, śmieszne obrazki, filmiki i wiele więcej. Twórz własne śmieszne memy na generatorze memów.
Jakiś czas temu poprosiłem moich czytelników o podzielenie się zabawnymi sytuacjami z udziałem dzieci. Poniżej przeczytacie wybrane przeze mnie śmieszne historie. Niektóre z nich są tak szalone i nieprawdopodobne, że właściwie mogą być gotowym scenariuszem na serial komediowy. Przeczytajcie sami! Kolejność jest przypadkowa oprócz pierwszej historii, którą nagrodziłem zestawem zabawek edukacyjnych – ta historia rozbawiła mnie do łez. 🙂Och, KarolMarcelina opowiedziała zabawną historią jaka przytrafiła jej się w kinie:Staś (5 l.) z okazji Dnia Dziecka wybrał się ze mną – swoją ciotką i matką chrzestną w jednej osobie do kina. Traf chciał, że mieliśmy miejsca obok 4-letniego chłopca i jego mamy. Stasiu, to zawadiacki przedszkolak, więc od razu zabrał się za zawierania znajomości: Staś: „Cześć jestem Stasiu, a Ty jak masz na imię?”. Chłopiec: „Liiefffko” (mniej więcej tak to usłyszałam, więc podejrzewam, że Stasiu usłyszał podobnie – dla wyjaśnienia chłopiec miał na imię Gniewko). Staś: (po dłuższej chwili konsternacji) „A mogę mówić do Ciebie Karol?”. Myślałam, że umrę ze niespodziankaMartyna podzieliła się historią z udziałem 5-letniego kuzyna Leszka:Moja siostra przychodzi po niego do przedszkola. Przedszkolanka podchodzi do mojej siostry z jakimś zawiniątkiem w siatce i bardzo dyskretnie i cichym głosem mówi do niej: „Proszę wziąć tą siatkę, bo Lesio miał małą niespodziankę” (oczywiście w środku były zanieczyszczano majtasy). Na co Lesio na cały głos, zupełnie nieskrępowany: „Jaką niespodziankę? Ja się po prostu obsrałem”.Ojciec MateuszKasia opowiedziała o zabawnym dialogu koleżanki z jej synem:Koleżanka z pracy wypytuje mojego 3-latka o pierdoły i pytanie: „Gdzie pracuje mama?” Syn: „Uczy dzieci w przedszkolu”. „A co robi tata?”. Syn: „Pije piwo i ogląda Ojca Mateusza”.Bilety do kościołaSara podzieliła się sytuacją, w której rozbawił ją syn:Mój niezwykły synek był ostatnio pierwszy raz w kościele […] Początek ślubu, pełno ludzi wchodzi do kościoła, każdy uśmiechnięty aczkolwiek w miarę poważny, w miarę cicho. Nagle mówi jego cudnym donośnym głosem: „Mamo, a czy trzeba mieć tu bilety?”. Za jakieś 30 minut, gdy ksiądz podszedł do niego z tacą, synek spojrzał się na niego, na koszyk, jeszcze raz na niego i wybrał sobie z koszyka przysłowiowa dyszkę. Oczywiście wytłumaczyłam mu, że tutaj się wkłada, a nie bierze – mina księdza miłośćAgnieszka opowiedziała o radości swojej 2-letniej córeczki:Kilka miesięcy temu mąż robił dużo nadgodzin i córka bardzo za nim tęskniła. Przyszła upragniona sobota wieczór. Leżymy wszyscy w łóżku i mówię: „Tęskniłaś mocno za tatą?”, a córka: „Tak, bardzo tęskniłam”. Mówię: „Może chciałabyś coś tacie powiedzieć” i próbuję ją naprowadzić: „Kooooo…”,a ona z impetem i całą szczerością krzyczy: „Koło!” (miało być Kocham Cię).Wyjście na miastoDorota przypomniała o szczerości dzieci:Pewnego pięknego dnia mój mąż bardzo źle się czuł, a w planie mieliśmy wyjazd do centrum na mały spacer i zakupy. Mąż zadecydował, że samopoczucie mu nie pokrzyżuje planów i jedziemy – z resztą jak sam zauważył czuł się już lepiej. No więc spakowaliśmy dzieci i ruszyliśmy na przystanek tramwajowy. Czekaliśmy na tramwaj, dzieci dokazywały przy wiacie, ludzi pełno – weekend. W pewnym momencie mój starszy syn wstaje z kucek, patrzy się na ojca i GŁOŚNO pyta: „Tato, a czy ty nadal masz sraczkę?”. Cisza jaka zaległa na przystanku była porażająca, by za chwilę przejść w stan cichego duszenia się ze śmiechu. Szczęki ze śmiechu nie mogłam podnieść z ziemi. Biedny mąż – najpierw w szoku, później płakał ze podzieliła się zdolnością Hani do rymowanek:Mój Młody jest jeszcze za mały, ale jeden dialog z córeczką kuzynki bardzo utkwił mi w pamięci. Szłyśmy kiedyś we trzy po mieście i weszłyśmy na osiedle, gdzie rosło dużo drzew. Ja z kuzynką rozmawiam, a Hania (4 l.) nagle nas ucisza i mówi: „Mamusiu cicho, bo jesteśmy w lesie”. Kuzynka pyta więc: „Haniu, a dlaczego w lesie trzeba być cicho?”. Na co Hania: „Bo przyjdzie Zdzicho”. My tu czekaliśmy na odpowiedzi typu, żeby nie straszyć zwierzątek a Ona tak nas do babciJustyna opowiedziała o radości wspólnego czasu:Mój mąż pracuje w delegacjach. Jak wraca po dwóch tygodniach do domu cieszymy się obie z córką. Okazujemy sobie wzajemnie dużo ciepła i miłości. Nie szczędzimy czułych gestów, buziaków czy przytulania – zarówno wobec siebie nawzajem, jak i wobec córki. I któregoś dnia mąż wrócił popołudniu, usiedliśmy w pokoju, przytulił mnie do siebie, pocałował, a Mila biegała wokół nas. Po chwili zniknęła i jak się okazało poleciała do babci (po sąsiedzku) oznajmić: „Babciu mama i tata znowu się przytulają i całują. Ale oni są całuśni”.Podwójne szczęścieSara podzieliła się ciekawą interpretacją na temat brzuszka:Sytuacja z wczoraj. Pakuje ciuszki dziecięce, bo szwagier spodziewa się dziecka. Wpada młodszy syn i pyta: „Mamusiu, a dla kogo to?”, na to ja: „To dla wujka, bo ciocia spodziewa się dzidziusia”, syn na to tak: „To wujek też ma w brzuchu dzidzie i ciocia też, o chulla będą dwa dzidziusie”.Dziecięca troskaKarola opowiedziała zabawną historię związana z porządkami:Robiąc porządki segregowałam ubrania porozrzucane przez moją rodzinę po domu. To co do prania rzucałam na jedną kupkę, na podłodze na środku pokoju. Tę sytuację wykorzystała nasza jamniczka Bajunia i ułożyła się wygodnie na tej o to kupce ubrań, która dalej rosła. Moja Córcia po chwili pyta mnie: „Mamo, dlaczego rzucasz te ubrania na podłogę?”, na to ja: „Ponieważ są brudne i idą do prania”. Moja Córka na to do psa: „Bajunia zejdź z tych ubrań., bo się pobrudzisz”.Braterska miłośćJola podzieliła się opiekuńczością brata do siostry:Kiedy synek miał 2,5 roku, a córeczka 9 miesięcy szykowaliśmy się, bo miało nas odwiedzić kilkoro znajomych. W ferworze zabawy przewrócił się kubek z wodą. Myślę OK i tak miałam podłogę umyć. Przygotowałam wodę i mopa, którego dałam synkowi, bo uwielbiał myć podłogę, a sama poszłam obok do łazienki umyć ręce. Kiedy byłam jeszcze w łazience słyszę radosny głos synka: „Mamo umyłem Zuzannę!”. Pierwsza myśl: „Jakie k… umyłem Zuzannę?!”. Wybiegam z łazienki, a tam syn mój wspaniały i jedyny myje mopem plecy siostry. Ale przecież jest dobrym bratem i brudnym mopem siostry nie umyje, a skądże, najpierw mopa zanurzył w wodzie i dopiero potem zabrał się za mycie Zuzy. Córka była zachwycona, a ja robiłam wszystko, żeby nie wybuchnąć gromkim porachunkiWeronika opowiedziała jak dobrą pamięć ma jej syn:Jest nas czworo: mama, tata, Marysia (3 l.) i Janek (2 l.). Razem z Marysią uczyłyśmy ostatnio Janka, kto jest kim w rodzinie. Na drugi dzień pytam: Kim dla Janka jest Marysia? – siostrzyczka. Kim dla Marysi jest Janek? – braciszek. Kim jest Janek dla mamy? – synuś. Kim jest Marysia dla taty? – córeczka. A tata od mamy, to jest kto? Janek myśli, myśli… Widać szuka w pamięci odpowiedniego słowa i nagle ma! – Tata od mamy… yyy… WĄŻ!Lodowa troskaJoanna podzieliła się radością niedzielnego spaceru:Moje córki miały wtedy 4 i 5 lat. Niedziela. Pięknie, słonecznie. Zabraliśmy dziewczynki na lody. Wiadomo, deptak, ludzi dużo, pewnie z kościoła wracali. Ubrudziłam się lodem na nosie, a nasza Zosia na cały głos: „Mamo! Mamo! BABOL CI WISI”. Ze śmiechu nie mogłam nawet jej wytłumaczyć, ze to lód. Miny ludzi bezcenne. Wszyscy rozbawieni na cały bliźniaczkiSylwia opowiedziała historie z udziałem bliźniaczek:Niedawno musiałam pójść z jedną z bliźniaczek (5 l.) do lekarza. W poczekalni spotkałyśmy ich panią wychowawczynię z przedszkola i moja Luśka musiała oczywiście wgramolić się do pani na kolana. Pani: „Luizka jaka ty jesteś ciężka, pewnie zjadłaś dużo na jadłaś?”. Luiza: „Kiełbasę ZIELONĄ”. Oczy wszystkich skierowały się na mnie, bo zapewne pomyśleli, że truje dziecko i daje przeterminowane jedzenie. Oczywiście wytłumaczyłam, że to była wędlina ze szpinakiem. Dzisiaj z kolei jak byliśmy w McDonaldzie, to podczas jedzenia nakruszyła na stole i dość głośno skomentowała: „Jaki tu syf”.Druga z bliźniaczek za to ostatnio jak je odbierałam z przedszkola krzyczała: „Mamo, mamo zobacz jak ja szybko BIEGAM, mów do mnie BIEGunka”.Wesołe rodzeństwoNatalia przypomniała o niewinności dzieciństwa oraz o tym jak dzieci naśladują swoich rodziców:Moja najstarsza córka jak miała 3 latka, to przekręcała całe mnóstwo wyrazów, z czego zawsze wychodziła jakaś dziwna sytuacja… Pewnego razu szła z babcią i dziadkiem przez miasto, gdzie przy głównej ulicy są sklepy i chodzi mnóstwo ludzi. Dziadek przechodził przez pasy i nagle zapaliło się czerwone światło, a babcia z nią, nie zdążyły przejść… Moja córka wtedy w obawie, że dziadka rozjedzie auto, zaczęła krzyczeć na całą ulicę: „Dziadek ch*j!!!” – a miało być dziadek stój!!! Dziadek oczywiście udawał, że ich nie zna i poszedł kawałek dalej, a babcia spaliła mega buraka…Natomiast moja młodsza córka rok temu jako 4-latka w przedszkolu wypaliła do Pani, że nie będzie sprzątać zabawek, bo nie jest sprzątaczką i że tak mówi jej mama. Było mi mega głupio, zwłaszcza że mówiłam to w innym kontekście – tzn. kiedy oczekuje, aby dzieci po sobie posprzątały zabawki czy ubranka. Po przebieraniu się do piżamek mówię, że muszą mi pomagać, bo nie jestem ich sprzątaczką, aby wszystko po nich moja córka – ta najmłodsza – powiedziała na podwórku do sąsiadów i osób przebywających tam, że mama zamknęła ją z rodzeństwem w pokoju na klucz i nie chciała wypuścić… Zmarłam… Owszem to była prawda, ale trwało to jakieś max 10 min, bo mój mąż – a ich tata – musiał przyciąć deski piłą, a oni się kręcili po przedpokoju, a nie chcieliśmy aby stała się jakaś tragedia (wszelkie tłumaczenia i prośby nie dawały rady)… A teraz weź to wytłumacz tym wszystkim ludziom… Mowę mi obserwatorEwa opowiedziała o wielkim sercu córeczki oraz o jej wizytach u dentysty:Moja Ola (3 l.) jest na tyle hojnie obdarzona wielkim sercem i empatią do ludzi, że często zaskakuje mnie w komunikacji miejskiej. Wielokrotnie ustępuje miejsca starszym osobom, by potem wykrzykiwać, że chce na kolana do „babci” czyli owej starszej pani. Ostatnia sytuacja rozbroiła mnie jak i osoby w pobliżu. Płakałam ze śmiechu podczas jazdy tramwajem, gdy Olusia usłyszała jak inne mniejsze dziecko płacze i wtedy padło jednocześnie najpiękniejsze i najśmieszniejsze zdanie jakie moje dziecko wypowiedziało: „Mamo co to było? Dzidzia płacze! Ona chce mleka, daj jej cyca! Ona musi cyca pić!”. Momentalnie zaczerwieniłam się i jednocześnie wybuchłam takim śmieszkiem – to było takie urocze jak mnie ciągnęła za rękę do płaczącego dziecka bym dała mu swoja pierś. A wszystko przez to, że nasza rodzina się powiększyła i Olunia ma teraz braciszka. Bacznie obserwuje i o wszystkim rozbroiła mnie sytuacja u dentysty, gdy inne dzieci lamentują ze strachu i boją się tam chodzić. Często wybuchają złością lub łzami, a moja Ola z uśmiechem na twarzy wchodzi do gabinetu i mówi: „Muszę myć zęby, mam robaki, trzeba wyrzucić robaki z ząbków”. Gdy przychodzi moment wyjścia i powrotu do domu z gabinetu, to pojawiają się łzy i krzyki: „Ty mamo idź, ja tu zostaje. Do domu idź, ja nie idę, muszę robaki… ja zęby muszę myć u pani doktor bzit bzit” i z jaką powagą ona to mówi, że ja mam sobie iść, a ona zostaje. wujekMarysia podzieliła się wspaniałomyślnością swojego synka:Pewnego razu mój brat chciał dać mojemu synkowi (wówczas 4-letniemu) pieniądze, gdy ten nas odwiedził. Mój syn zamiast wziąć odpowiedział: „Wujek, zostaw sobie – mam więcej w skarbonce”. Oczywiście nie wiedział nawet ile szaleństwoDominika opowiedziała o tym, jak udane są zakupy z udziałem dzieci:Sytuacja w sklepie w czasie zakupów: idąc już w stronę kasy 6-letnia wtedy córka zatrzymuje nas i woła: „Jeszcze nie wszystko, jeszcze nie wszystko”. Podnosi czteropak piwa i leci do nas. Mąż na to: „Rybko, ale tego nie potrzebujemy”, na co córka: „A co tato już nie lubisz?”. Burak na całego, bo ludzi przy kasie było dużo, a córka głośna. Skwitowaliśmy to śmiechem, bo co poradzić w tej była sytuacja w sklepie, gdzie pani strasznie przebierała w bułkach. Mówię do męża, że normalnie jakbym miała gorszy dzień, to bym jej tak ładnie uwagę zwróciła, że nauczyłaby się, że to niehigieniczne. Wtedy córka też mając wtedy 6 lat (ogólnie te 6 lat u córki to jajowe było, jeżeli chodzi o śmieszne akcje) podeszła do tej pani i mówi: „To nie higieniczne”. Pani spojrzała i dalej robi wir w bułkach. Córka nie dała za wygraną i kontynuuje: „Bo pani to szczęściarą dziś jest, bo moja mama to by pani pokazała jak bułki należy brać, ale nie ma dziś humoru to pani odpuściła!”. Z tupotem podeszła do nas i poszliśmy dalej. Widok miny kobiety i uśmiech na twarzach klientów spowodował u nas płacz ze śmiechu. I szczerze boję się o swoją młodszą pociechę co będzie wyrabiała, bo jeszcze „gorsza” choć gadać nie umie zawsze lizaka w sklepie ze mną te numeryOlga przypomniała, że mówienie prawdy dzieciom jest bardzo ważne:Moja 2-letnia Matylda została starszą siostrą, często w ciąży były rozmowy na temat tego skąd brat i ona wyszli. Mama pokazywała (to) podczas wspólnej kąpieli – edukacja seksualna to u nas normalna sprawa. Pewnego dnia u lekarza pani doktor zagaduje: o widzę ze masz małego braciszka, a skąd Ty go masz? Znalazłaś? Bocian Ci przyniósł? A Matylda staje okrakiem i mówi: nieee tędy wyszedł, z cipci, był w brzuchu i wyszedł. Jak widać nauka nie poszła na marne!Najprawdziwszy dinozaurMarta podzieliła się radością dziecięcej wyobraźni:W zeszłym roku spędzałam z rodzinką wakacje w Międzyzdrojach. Obowiązkowo trzeba było zwiedzić tamtejsze terrarium, gdyż nasz 2,5-letni wówczas synek nie widział nigdy gadów ani płazów. Na samym wejściu w olbrzymim terrarium ukazał nam się bodajże kameleon. Mojemu synkowi wyszły oczy z orbit i na cały głos krzyknął: Mama! Patrz jaki DINOZAUR!Halo? Jesteś tam?Justyna opowiedziała o miłości do nienarodzonego jeszcze rodzeństwa:Obecnie jestem w 29. tygodniu ciąży, córka bardzo się cieszy na rodzeństwo, a co za tym idzie próbuje zrozumieć jak ta nasza Zocha mieści się w brzuszku. Leżymy kiedyś razem, Mila podciągnęła mi podkoszulek, żeby widzieć brzuszek. Patrzy, patrzy i nagle puka do brzuszka z tekstem „ej Zośka słyszysz mnie? Rusz się trochę, żeby pokazać, że tam jesteś”!Sposób na teściowąAnna z radością opowiedziała nam o pomysłowości swojej córeczki:Moja córka swego czasu mówiła na ukochaną lalkę „Ałała”. Tak jej się wymyśliło, była mistrzynią w słowotwórstwie, ale raczyła tylko mnie tymi perełkami, bo przy innych się wstydziła odzywać. Któregoś razu musiałam wyjść na spotkanie w godzinach, w których mała kładła się spać. Teściowa odważnie postanowiła z nią zostać, a nawet ja położyć godzinie wracam, dziecko w łóżku w stanie już histerycznym, teściowa załamana, mówi że już miała dzwonić, bo ona od godziny płacze, że ja coś panika zaczęła popadać również mnie, pytam: „Jak to? Coś się stało?!”. A teściowa na to „Bo ona woła i woła cały czas „ałała” i „ałała”…Myślałam, że się przekręcę ze śmiechu, bo mała po prostu wyrzuciła lalkę z łóżeczka i o nią prosiła!Pierwsze słowoAngela uświadomiła nas, że pierwsze słowo to nie zawsze „Mama”:Jakieś 10h po urodzeniu się mojej córki. Jesteśmy w szpitalu na sali. Przyszedł mój mąż nas odwiedzić, zaczął zaczepiać małą delikatnie ją gilgając. Asia się zmarszczyła i powiedziała „nie”… Oniemieliśmy w tym momencie!Ach ta szczerośćDaria podzieliła się niesamowitym poczuciem humoru i szczerości swojej córeczki:Byłam ostatnio u koleżanki która ma dziecko w wieku 4 miesięcy. Ja obecnie jestem w 5 miesiącu ciąży i byłam z moja młodszą córką. Koleżanka poprosiła mnie abym przebrała małego. Ja na to jej odpowiedziałam, że nie bo się boję, a moja córka na to: co z ciebie za matka, że nie umiesz dziecka przebrać! Aż mnie zatkało. Chwila ciszy i nagle atak śmiechu!Prawdziwy dżentelmenIzabela opowiedziała o poruszającej akceptacji:Kapałam moją córeczkę, była wtedy noworodkiem. Mój bratanek (3,5 roku wtedy) zajrzał do wanienki i mówi do mojego syna: „To nic, że nie ma siusiaka, nie będziemy się z niej śmiać”!Fit OliwkaPaula potwierdziła szczerość dzieci:Oliwka 2-latka i 4 miesiące – bezpośrednia i szczera. Na moje pytanie: „Chcesz batonika?”, szczerze odpowiedziała: „Nie, bo będę gruba jak mama”. Tadam… Więcej nie pytam!I znowu szczerośćAgata również podkreśliła, jak szczere są dzieci:U mnie co prawda nie z dzieckiem, a z moją 6 letnia wtedy siostrą… Młodsza 9 lat. Miałam w bloku sympatię, chłopak często siedział na ławeczce z kolegami. Zostawiłam siostrę na dole i poszłam po coś do domu. Wychodzę z bloku, sympatią i koledzy w śmiech. Pytam się siostry co się stało, bo z koleżanką stała tuż nieopodal ławki. A ona na cały głos mówi: „Powiedziałam do Piotrka, że nie wyjdziesz dziś na dwór, a jak spytał czemu, to powiedziałam, że nie możesz, bo masz włosy na pip*e”. Pierwsza myśl, głębokie zastanowienie, co mają łonowe włosy do wyjścia z domu. Oczywiście cegła na twarzy i szybka ucieczka w drugą stronę. Ale żeby nie wyjść na panikarę musiałam zachować się spokojnie. Do dziś często to w żartach siostrze wypominam. Dzieci są szczere do bólu! Teraz mam 8-miesięczną córkę i ciekawi mnie czy będzie małym ananaskiem czy drogowaMajka postanowiła podzielić się spotkaniem, ze służbami mundurowymi:Córka (wtedy 3 lata) wybrała się ze mną na przejażdżkę autem. W pewnym momencie zatrzymała mnie policja do kontroli. Pan policjant przywitał się i przedstawił. No i kontrola trzeźwości. Daje mi ten alkotest do dmuchania, a że mam zawsze problem z tego typu badaniem, biorę głęboki wdech i dmucham. Córcia wtedy: „Mamo! Co ty robisz?”Na co odpowiada Pan policjant: „Mamusia dmucha w takie urządzenie, żeby sprawdzić czy mama piła”. W tym czasie musiałam powtórzyć badanie, bo pękałam ze śmiechu, a córcia nagle: „Przecież mama przed chwilą w domu piła”. A ja w szoku, chwila ciszy, a policjant z miną jak by chciał mnie już siłą z auta wyciągnąć, aż tu nagle córka kończy: „No mamo, kawę piłaś przecież!”.Oboje z policjatnem zaczęliśmy się śmiać. Nie zapomnę jak mi się wtedy ciśnienie podniosło, a śmiechu było się biorą dzieci?Sabina przekonała się o tym, że dzieciom trzeba mówić wyłącznie prawdę:Nasza 6-letnia córka będzie miała za miesiąc braciszka. No więc zaczęły się pytania skąd on się tam wziął. Za każdym razem, gdy odpowiadaliśmy, że krasnoludki mamie przyniosły – to ona, że to nie jest prawda! Na moje pytanie, a skąd wiesz, padło: „Babcia mi powiedziała, ża tatuś ci wsadził…” I jak tu wyjść do znajomych jak takie rzeczy się dzieją?! Za każdym razem, gdy ludzie się pytają córki co będzie miała, czy brata czy siostrę. Ona odpowiada: „Tata mamie wsadził mojego brata”.Pomocny nawigatorKatarzyna mogła się przekonać, jak małe dziecko jest dobrym nawigatorem:Syn ma 2,5 roku. Ostatnio parkowałam tyłem przed nowym żłobkiem i szło mi opornie, bo to klepisko nierówne i pochyłe było. Konrad widząc w swoim foteliku (tyłem do kierunku jazdy), że ciągle poprawiam wypalił: „W lewo, mamo!” Co gorsza miał całkowitą rację!Po raz kolejny szczerośćPatrycja opowiedziała poraz kolejny o prostocie i szerości dzieci:Jakis czas często piłam colę w puszcze. Pewnego dnia syn w sklepie krzyczy: „Mamo piwo jeszcze sobie kup”. Matka polka z maleństwem w wózku, a tu 4-latek krzyczy, że o piwie zapomniałam! PS. Co najlepsze nie pije w ogóle alkoholu, nawet piwa bez %.Kolejna historia. Ostatnio chodząc w majtkach po domu, mój średniak mówi do mnie: „Mamo ubierz spodnie, bo ci siusiak z pipki ucieknie”. I nie dał sobie przetłumaczyć, że nie mam siusiaka! Mówi też do mnie: „Mamo, Ty jesteś synkiem babci!”To tak z ostatnich nowości, bo z dzieci śmiesznych tekstów, można książkę napisać!Być jak mamaKinga przypomniała sobie historie z młodości:Co prawda nie z udziałem mojego dziecka, bo ono ma dopiero pół roczku, ale jak byłam mała… Miałam może z 6 lat, to gdy szłam z ciocią pod blokiem, to zaczepil nas jakiś chłopak, i mu odpowiedziałam: „Wal na ryj”. Ciocia w szoku, cała wystraszona, a okazało się, że to był znany mi kolega mojej o 11 lat starszej historia w podobnym wieku. Gdy byłam z rodzicami na wakacjach, i z tą samą ciocia z poprzedniej historii rozmawiałam na huśtawce i opowiadam jej: „A wiesz ciociu jak byliśmy ostatnio w lesie, to mama się tak upier*oliła jagodami”… Podchwycilam jak mama mówiła w momencie ubrudzenia się, a że dzieci chłodną wszystko jak gąbka, to i się wymsknęło!Dziękuję za wszystkie przesłane historie!red. Krzysztof Opeldus (Tata prezes) Dziękuję, że tu jesteś! Zależy mi na stworzeniu społeczności, która pomimo różnic będzie się nawzajem wspierać. Jeśli Ci się spodobało, to zapraszam do polubienia na Facebooku, obserwacji na Instagramie lub pozostawienia poniżej komentarza.
Oglądasz zdjęcie Wszyscy na urlopie zdjęcia demotywatory - śmieszne memy, zdjęcia na facebooka, śmieszne obrazki i tapety na fejsa 2017 roku - memy zabawne zdjęcia i obrazki pinterest, tumblr i twitter 2017 r. demotywatory lepsze niż kwejk, repostuj, jbzd, fishki, jeja, strefa beki, wiocha, chamsko, besty i mistrzowie xD
- Teraz mamy urlop - powiedział w rozmowie z TVP Sport Piotr Żyła po niedzielnym konkursie Letniego Grand Prix. Reprezentant Polski zdradził przy okazji, co będzie robił w wolnym czasie. 24 Lipca 2022, 19:48 Twitter / TVP Sport / Piotr Żyła podczas wywiadu Polacy w szampańskim nastroju po Biało-Czerwonym konkursie. "Nie zmieniamy nazwy skoczni" Piotr Żyła nieźle rozpoczął starty w tegorocznej edycji Letniego Grand Prix. Na skoczni w Wiśle zajął odpowiednio 6. i 10. miejsce. Przekłada się to na szóstą pozycję w klasyfikacji generalnej. - Skakałem swoje skoki. Popełniałem drobne błędy i tyle. Muszę pracować nad odległością. Jest trochę do poprawy, ale jest - powiedział w rozmowie z TVP Sport. - Nie ma dużej różnicy. Wiadomo, czasem przepisy się zmieniają, ale jest podobnie jak było - dodał reprezentant WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej! Kolejne zawody zaplanowane zostały na 7 sierpnia. Rywalizacja toczyć się będzie we francuskim Courchevel. Wiadomo, jak najbliższe dni spędzą Teraz mamy urlop - zdradził Piotr Żyła. Od razu zapytany został, jakie są jego plany i co zamierza Uuuuuuu, ojej. Nie wiem. Mam tam jakiś plan. W tenisa pewnie będę grał - nie prosił, każdy potrzebował Piotr Żyła z paletką#tvpsport #skokoholicy #skijumpingfamily TVP SPORT (@sport_tvppl) July 24, 2022 Czy Piotr Żyła stanie na podium klasyfikacji generalnej cyklu? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki WP SportoweFakty Letnie GP w skokach narciarskich SportowyBar Skoki narciarskie Sporty zimowe Polska Piotr Żyła 8. Śmieszne sytuacje z życia wzięte. Tematy do rozmowy z koleżanką nie muszą być koniecznie bardzo banalne, a więc popularne i oklepane. Warto czasami pokazać nieco więcej inwencji, do tego odrobinę poczucia humoru. Śmieszne sytuacje z życia wzięte wplecione w rozmowę pozwolą wam się dobrze bawić, a także oderwać od
Druga część przygód blogerów podróżniczych. Jakie śmieszne historie z wakacji mają dla ciebie tym razem? Czytaj dalej i nastaw się na kolejną serię ćwiczeń mięśni brzucha oraz… dreszczyk grozy. Zapraszam cię na drugą część serii o śmiesznych historiach opowiadanych przez blogerów podróżniczych. Uderzamy w koronawirusa humorem, bo czemu nie? W tym artykule usłyszysz o 13 zabawnych sytuacjach. Nie obędzie się też bez dreszczyku grozy. W programie policjanci, dzikie zwierzęta, magia selfie, a nawet śmieszne sytuacje na przejściach granicznych. Śmieszne z perspektywy czasu, bo naszym bohaterom w czasie rzeczywistym raczej do śmiechu nie było…. Karolina z bloga Women Of Poland Cześć! Jestem Karolina i razem z Darkiem prowadzę już od 3 lat bloga To świat, w którym opowiadamy o naszych podróżach nie szczędząc przy tym porządnej dawki wiedzy. Jestem absolwentką Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Jagiellońskim, a wspominam o tym, bo to właśnie na studniach narodziła się moja miłość do podróżowania. W 2014 roku pojechałam na swojego pierwszego Erasmusa do szwedzkiego Lund i tam właśnie poznałam Darka. Choć obydwoje darzymy Szwecję ogromnym sentymentem, to naszym konikiem są jednak Niemcy! Jesteśmy nawet autorami najnowszych Inspiratorów Podróżniczych Pascala o Niemczech i Berlinie. Kontakt: blog | fanpage| Instagram Nasza dwu i półtygodniowa podróż po Azji Południowo-wschodniej dobiegała już końca. Byliśmy właśnie w Kambodży i nadszedł długo oczekiwany przez nas dzień – zwiedzanie Angkor Wat. Już o 4:30 rano byliśmy umówieni z naszym tuk-tukarzem na odbiór z hotelu. To miał być długi dzień, bo jeszcze tego samego dnia mieliśmy lot o 22:00 do Bangkoku. Wschód słońca nad Angkor był niesamowitym przeżyciem, ale to nie o tym chciałam Wam opowiedzieć. Nasza śmieszna przygoda miałam miejsce popołudniu – w przedostatniej świątyni, którą mieliśmy dzisiaj zobaczyć. Preah Khan to całkiem spory i chaotyczny obiekt, który zwiedza się dość ciężko. Niektóre miejsca są bardzo podobne, a rozległy teren może utrudnić orientacje w terenie. Kiedy tak przemierzaliśmy świątynny korytarz, nie będąc pewni czy zmierzamy w dobrą stronę, podszedł do mnie khmerski policjant. Zaczął mi pokazywać jak powinnam robić zdjęcia, a że angielski znał słabo to jego wskazówki opierały się głównie na języku migowym. W końcu zabrał mi aparat i sam zaczął nam robić zdjęcia. Byłam w szoku bo nie spodziewałam się, że będzie umiał zrobić zdjęcia lustrzanką, a ku naszemu zdziwieniu – wychodziły mu naprawdę fajne foty! I tak policjant rozstawiał nas po różnych kątach, a sam skakał niczym gazela w poszukiwaniu najlepszych ujęć. Zziajany oddał mi w końcu aparat, a na koniec poprosił 2$. Niby w Kambodży nic nadzwyczajnego biorąc pod uwagę jak skorumpowana jest policja, ale nie spodziewałam się takiej sytuacji w świątyni. Pierwszy raz w życiu widziałam policjanta proszącego o 2$. A może był to tylko fotograf w stroju mundurowego dla niepoznaki? Nie takie rzeczy widzieli już turyści w tym kraju! 😊 Monika z bloga GeoZakręcona GeoZakręcona przez świat i życie 🙂Kocham podróże, bezkresne wędrówki po górach i zachody słońca nad morzem; poznawanie nowych kultur, ludzi i niecodziennych atrakcji….Prowadzę bloga poświęconego wszelkim podróżom, zarówno tym bliższym i dalekim. Odkrywaniu nowych miejsc i ciekawostek o mojej Warszawie, ciekawym miejscom w Polsce, Europie czy świecie; zdobywaniu górskich szczytów, a także ciekawym historiom i wszelkim wyjazdom związanych z zabawą geocaching. Teraz zaczęłam spełniać swoje największe marzenie, czyli podróż dookoła świata… Samotna wyprawa i podroż w nieznane Najpierw Katar, potem cudowny miesiąc w Indiach, w których zakochałam się do szaleństwa… a teraz Tajlandia… i zobaczymy co będzie dalej. Kontakt: blog | fanpage | Instagram W czasie mojego pobytu w Indiach, w których byłam miesiąc, bardzo często lokalni ludzie chcieli robić sobie ze mną zdjęcia… Za pierwszym razem było to dziwne, potem bardzo miłe, po kilkunastu zdjęciach w ciągu dnia nawet śmieszne… I dziewczyny i chłopcy i cale rodziny. Można przez chwilę było poczuć się jak celebryta w dalekim świecie. Blondynka, niebieskie oczy, jasna karnacja… byłam widoczna z kilometra. Tym bardziej, że chodziłam po wszystkich zakamarkach miast począwszy od New Delhi, Varanassi, Agrę czy Mumbai. Przy jednej z atrakcji w mieście Aurangaband – Bibi Ka Maqbara, zwanej małym Taj Mahalem, z racji ogromnego podobieństwa to najbardziej znanego mauzoleum na świecie, jak to już codziennie bywało, podchodzili do mnie ludzie by zrobić sobie zdjęcie. Najpierw jedna rodzina, potem druga z dziećmi, potem wycieczka cudownie ubranych starszych pań w sari z południa Indii. A później duża wycieczka szkolna dzieciaczków, na oko 30 osób. Oczywiście wspólne zdjęcie obowiązkowe, a później ich nauczyciel zapytał czy mogę zrobić zdjęcie z dziećmi. Myślę sobie nie ma problemu, dwa zdjęcia więcej z dziećmi, może to dzieci tego nauczyciela… jedno dziecko, drugie dziecko, trzecie… i ustawia się kolejka 30 dzieci by każde z osobna miało ze mną zdjęcie… W tym momencie załapałam o co chodzi, małe przerażenie w oczach, a mój przewodnik z boku tylko stał, czekał i nagle zaczął się śmiać, że będziemy tu do wieczora… Ja też zaczęłam się śmiać bo faktycznie zdjęciom nie byłoby końca… Podziękowałam grzecznie i udałam się na dalsze zwiedzanie. Teraz już wiem jak się czują wielcy celebryci, gdy każdy chce mieć z nimi zdjęcie 😉 Sylwia, Grzesiek i Igor z bloga Rodzina Nomadów Razem w podróży spędzają około pół roku… co roku. Sylwia z Grześkiem pracują zdalnie a ich syn Igor w tym czasie uczy się o wszystkim – jak sam mówi. Mieszkali m. in. w Tajlandii, Stanach, Gruzji i Azerbejdżanie. Autorzy bloga o podróżach z dzieckiem i zdalnej pracy, kanału YouTube i książki “Wyprawa 5 Mórz” o rodzinnej podróży przez Europę. Kontakt: blog | fanpage| Instagram| Youtube Noc w hotelu, który był jeszcze w budowie, samochód, który zepsuł się dziesiątki kilometrów od cywilizacji i prawdziwa supra z raków wyłowionych z jeziora u podnóża wulkanu – to nasza przygoda z Kartlii w Gruzji. Zaczęło się od przebitego koła. Było to w małej, ormiańskiej wiosce położonej w krainie Kartlia nad jeziorem otoczonym wulkanami. Wioska składa się z kilku domów i sklepu. Żeby do niej dojechać trzeba pokonać kilkadziesiąt kilometrów po kamienistej drodze i przejść kontrolę graniczną mimo, że nie przekracza się żadnej granicy. W tej dolinie to jedyna wioska, nie licząc koczowniczych osad. Więc awaria w takim miejscu specjalnie nam się nie uśmiechała. Ale nawet nie zdążyło zejść powietrze kiedy koło było już naprawione. Pomogli nam mieszkańcy. Podobał im się bardzo nasz wypożyczony samochód. Kiedy naprawialiśmy go razem zadawali dużo pytań i oglądali z każdej strony. Grzesiek pochwalił ładę jednego z nich. Tamten na to: -Mój to stary grat, nie ma o czym gadać. -Jak stary no to ile ma? -20 lat. -20? To młoda maszyna! Ja Ci pokaże stary samochód. Pokaże Ci jaki samochód mamy w Polsce w domu I Grzesiek pokazał zdjęcie naszego 40 letniego Mercedesa i tym kupił szacunek miejscowych. Kiedy chcieliśmy się odwdzięczyć za pomoc zapraszając choćby na piwo zareagowali stanowczą odmową. -Pieniądze raz są, raz ich nie ma, a dobrym człowiekiem albo się jest albo nie. Zostaliśmy jeszcze ugoszczeni na herbatę i obiad. W międzyczasie zaczęło robić nie późno ale nie przejmowaliśmy się, bo w sklepie powiedzieli, że po drugiej stronie jeziora jest hotel. Ale kiedy tam pojechaliśmy okazało się że hotel jest… w budowie. Jest niewykończony, nie ma wyposażenia, wszędzie leżą materiały do budowy. No i nie było tu nikogo. Mogłabym jeszcze długo opowiadać o serii dziwnych zdarzeń, ale powiem tylko, że odnaleźliśmy właściciela, który powiedział nam: -To jeszcze nie jest hotel, teraz to dom dla przyjaciół. Jeśli chcecie zostańcie na noc. Więc spaliśmy w tym hotelu, piliśmy domowe wino, jedliśmy świeże ryby z tego jeziora i rozmawialiśmy z gospodarzami przez pół nocy. Maria z bloga Where is MINT? Z wykształcenia i doświadczenia zawodowego prawniczka; podróżuje od osiemnastego roku życia, a od kilku lat z dziećmi. Miłośniczka wypraw w nieznane, Laponii i kontaktu z naturą. Teraz także blogerka. Kontakt: blog | fanpage| Instagram W lutym tego roku wybrałam się z moimi dziećmi – Iwem lat 8 i Niną lat 5 – na samodzielny objazd parków narodowych Tanzanii czyli na tzw. self-drive safari. Mieliśmy wypożyczone auto 4×4 z namiotem na dachu, gdyż zakładaliśmy częściowy nocleg w parkach narodowych, właśnie w namiocie. Była wtedy pora deszczowa (choć nie w okresie intensywnych opadów), wszędzie była bujna zieleń i z 40 stopni upału. Jednym z naszych celów był Park Ngorongoro (jego centralną częścią jest krater), gdy w trakcie podróży została nam jakaś godzina do zmierzchu i jakieś dobre pół godziny do campingu. To jest o tyle istotne, że nie podróżuje się w parkach po ciemku, zaś campingi są nieogrodzone więc też po zmierzchu się nie rozbija namiotu. Na szczęście udało nam się dojechać jeszcze za dnia i rozbić obozowisko niedaleko wielkiego drzewa. Wokół mieliśmy lekko osłonięty drzewami widok na równinę będąca niecką krateru a wokół cudną polanę wśród zachodzącego słońca, całą porośniętą piękna trawą. Wybrałam urocze miejsce na nocleg! O zmierzchu zapakowałam dzieciaki do namiotu na samochodzie i patrzyliśmy na nadchodzącą noc. A chwilę później nasze auto otoczyły bawoły afrykańskie. Choć przez całą drogę z powodu obfitej roślinności, zastanawiałam się jak my tutaj wypatrzymy zwierzęta, bo drogę do krateru przebiegła nam tylko jedna hiena, a jedna leżała martwa na drodze, to wieczorem, zostaliśmy otoczeni przez jakieś 20 bawołów afrykańskich, smacznie wciągających trawę. Myślę, że wciąganie to właściwa nazwa. Trawa była mokra i tylko było słychać głośny szmer wyciągania jej z ziemi i wciągania przez mordę na język. Skubane wyrywały ją pod naszym autem, a my struchlali z przerażenia i zafascynowani spektaklem, który rozgrywał się na naszych oczach, nie mogliśmy oderwać oczu od dziurek w namiocie, przez które podglądaliśmy te niebezpieczne zwierzęta dosłownie dwa metry od nas! Zresztą z Afryki mamy też inne zabawne (po czasie) wspomnienie. Mianowicie, było to naszym polskim latem, jak wybraliśmy się na self-drive safari do Namibii. Na północy kraju znajduje się rzeka Kunene, które jest naturalną granicą miedzy Namibią a Angolą. Na tej rzece był organizowany rafting. Podróżowałam wtedy z moimi rodzicami, którzy zafundowali sobie taka wycieczkę na 70-te urodziny oraz jak zawsze z dziećmi. Nina miała niecałe 4 lata a Iwo 7. Przed raftingiem jeszcze tysiąc razy sprawdzałam, czy rzeka jest spokojna a progi niewysokie,upewniłam się że nikt nigdy podczas tego raftingu nie zaliczył wpadki do wody (w tej rzece są krokodyle!). Progi rzeczne miały może metr szerokości, a spadek był pod kątem maksymalnie 15 stopni. Przewodnik zapakował nas do gumowego pontonu i popłynęliśmy. Tyle, że w trakcie przechodzenia przez kolejny prawie płaski próg, coś poszło nie tak i moja mama wpadła do rzeki! Rzeki Kunene, w której dopiero co podziwialiśmy wylegujące się na piaszczystym brzegu krokodyle, których wyłupiaste oczy widoczne były znad co piątego kamienia w rzece. Mama miała jednak szczęście, bo żaden nie zareagował, może sprawił to wartki nurt rzeki w tym miejscu (krokodyle nie lubią hałasu), może to, że była pora zimowa więc były nieco bardziej leniwe, a może po prostu były najedzone. Tego się już nie dowiemy. Akcja ratunkowa w postaci koła rzuconego mamie była szybka i zakończyła się sukcesem. Za to wieczorne opowieści w lodgy przy ognisku, na podsumowanie całego dnia, nigdy później nie były tak emocjonujące i nie trwały do bladego świtu… Ewelina z bloga W Poszukiwaniu Końca Świata Autorka bloga podróżniczego W poszukiwaniu końca świata. Zanim wyjechała do Turcji na studencką wymianę nie spodziewała się, że będzie studiować ekonomię w Grecji, sprzedawać lody w Stanach Zjednoczonych, studia skończy w czeskiej Pradze i zostanie księgową na Węgrzech. Większość przygód i perypetii opisała w książce Opowieści z końca świata. Kontakt: blog | fanpage | Instagram | Podcast Kiedy studiowałam w Mersin praktycznie wszyscy moi znajomi byli praktykującymi muzułmanami. Starałam się dowiedzieć czegoś więcej o ich religii i przyzwyczajeniach, ale na pytania o to czego Bóg im zakazuje, otrzymywałam różne odpowiedzi: jedni nie mogli palić papierosów, inni znów palili. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby według palących to po prostu nie był żaden grzech. Tego typu sytuacje powtarzały się dość często, aż w końcu Koran stał się dla mnie synonimem poezji: każdy może zinterpretować go na swoją korzyść. To w Turcji dowiedziałam się, że każdy z nas, niezależnie od pochodzenia próbuje na swój sposób i swoją korzyść interpretować obowiązujące przepisy. Czy to „przepisy religijne” czy ustawa o podatku- to nie ma znaczenia. Kaśka, Rysiek i Hania z bloga Z Ryśkami Przez Świat Początkujący Rodzice, początkujący blogerzy, ale włóczykije od zawsze. Nie wierzymy w zespół niespokojnych nóg, ale jak za długo siedzimy w miejscu, to nas zaraz stopy swędzą. Planujemy wtedy krótsze, a najchętniej dłuższe wyprawy:) Więcej o naszych podróżach na Na co dzień spotkacie nas zaś na FB i IG. Kontakt: blog | fanpage | Instagram We wrześniu 2018 roku wyruszyliśmy w 100 dniową podróż po USA z 8-miesięczną Hanią. Kupione na miejscu 7-osobowe auto służyło nam za dom i środek lokomocji. I tak, w grudniu dotarliśmy drogą 66 z LA do Chicago. Wcześniej pokonaliśmy Pacific Coast Highway i odwiedziliśmy 12 Parków Narodowych. W sumie za nami było w 13 różnych stanach. Na naszej liście marzeń była jeszcze Niagara. Jednak zimowa aura oraz wizja zabawiania niemowlaka w aucie przez ekstra 1800 km skutecznie mnie zniechęcała. Przecież to nie jedyne marzenie, którego zrealizować się nie udało, nie ostatni nasz raz w Stanach, może będzie kiedyś lepsza pogoda, więcej czasu itp… Argumenty przeciw temu szaleństwu mnożyły się same;) Na szczęście ogromnym plusem podróżowania w parze jest to, iż kiedy Tobie brak już motywacji (albo kiedy masz jej w nadmiarze, a pomysł niezbyt rozsądny) zawsze jest ta druga osoba:) I tak Mój Mąż – zwykle głos rozsądku, studzący moje rozmaite zapędy – nie odpuścił. Dzięki jego zachęcie i wielu nocnym godzinom za kierownicą stanęliśmy na koniec u stóp Niagary! Co więcej, na miejscu okazało się, że wodospady bardzo łatwo można zobaczyć także od strony Kanady (bo Polacy nie potrzebują wizy), a skoro dotarliśmy już tu… – Czy na pewno nie będzie problemu, żeby przejechać przez graniczny most, zobaczyć wodospady i za godzinkę wrócić? – dopytywaliśmy opuszczając gościnną Amerykę.– A czy to nie problem takim zapakowanym autem? – dopytujemy dalej, bo stan naszego “domu” po tych trzech miesiącach był mało strażnik graniczny zapewniała nas jednak, iż takie wycieczki jak nasza są tu na porządku dziennym. Dwa razy powtarzać nam nie trzeba i już po kilku minutach spacerujemy sobie w Kanadzie. Widok zapiera dech! Ludzi niewiele, zmierzch, dekoracje świąteczne i podświetlane wodospady Niagara. Zdecydowanie było warto! – Ile Państwo byliście w Kanadzie? A kiedy Państwo ostatni raz byli w Stanach? Dlaczego w Waszych paszportach jest tylko pieczątka wjazdowa z września? A czyje to auto? – zasypuje nas pytaniami amerykański strażnik graniczny, kiedy próbujemy wjechać z powrotem do USA. – I twierdzicie Państwo, iż jesteście w Stanach na wakacjach? trzy miesiące? kupiliście na wakacje auto? I nie pracujecie przez ten czas tylko utrzymujecie się z…? Przyznam się, że im bardziej słuchałam jego parafrazy naszych wypowiedzi, to rzeczywiście wygląda to podejrzanie… – Macie bilet powrotny? – pyta wreszcie zniecierpliwiony urzędnik, a my oddychamy z ulgą, bo mamy, na za 5 dni, z Nowego Jorku:) Mina jednak rzednie nam szybko, bo na granicy zasięgu nie ma, a nasz bilet na mailu. Tego jednak już urzędnikowi za wiele. Zatrzymuje nasze paszporty, każe zjechać na pobocze, wysiąść z auta (czytaj obudzić maluszka, wyjąć z fotelika i ubrać) i stawić się w biurze na drugim piętrze… Ja oczywiście snuję już wizję, jak to będziemy błagać za chwilę o wjazd do Kanady i próbować zamawiać stamtąd lot w ostatniej chwili na święta… I co my wtedy zrobimy z samochodem, który zamierzaliśmy jeszcze sprzedać w Chicago… Zawezwani do okienka powtarzamy naszą historię, a właściwie Rysiek powtarza, bo ja lulam nerwowo Hanię i staram się uśmiechać wyglądając jak przykładny obywatel i matka roku, a nie oszołom, który mieszkał z dzieckiem w aucie ostanie 3 miesiące, a teraz próbuje nielegalnie dostać się do kraju mlekiem i miodem płynącego. Urzędnik wydaje się być naprawdę zainteresowany naszą historią, a już zupełnie ekscytuje się, kiedy zauważa w Ryśka paszporcie stemple z naszej poprzedniej wyprawy po Ameryce Południowej. Panowie przechodzą płynnie na hiszpański, wymieniając uwagi, co do ciekawych miejsc w Ameryce Południowej, by rozwijać później wątek hiszpańskojęzycznych turystów w Polsce – dzięki pracy z nimi Rysiek nadal płynnie mówi po hiszpańsku. Hania się już niecierpliwi, ja się zastanawiam, czy nas jednak gościnnie do Meksyku nie odeślą, gdy w końcu pada pytanie o bilet powrotny. Pan w okienku z radością udostępnia nam internet, rzuca okiem na dane i z uśmiechem wręcza kartkę z pieczątką, uprawniającą nas do odebrania paszportów piętro niżej i kontynuowania podróży. Uff, w życiu się tak nie cieszyłam z przyjazdu na amerykańską ziemię! I nic mi tak nie utkwiło w pamięci – ani pechowy początek tej podroży, ani spotkania z niedźwiedziami, ani szaleństwo loterii i demoniczne San Francisco. Ale jeśli chcecie – poczytacie o tych wszystkich przygodach na naszym FB. Olga z bloga Olgusta Żyję od podróży do podróży. Wymarzona podróż to ta, w której choć przez chwilę można zasmakować lokalnego życia, poznać i zobaczyć, jak żyją inni. Jak nie podróżuję, to pracuję w agencji reklamowej jako ekspert od influencer marketingu. Kontakt: blog | fanpage| Instagram Zawsze tak jest, że historie mrożące krew w żyłach stają się potem najciekawszą opowieścią, anegdotą, którą opowiadasz na towarzyskich spotkaniach i wspomnieniem z podróży, które czegoś Cię nauczyło. Nie inaczej jest w przypadku tej sytuacji, w której zdaniem władz Singapuru… złamałam prawo ich kraju, zataiłam kluczową informację, wobec czego otrzymałam upomnienie i małą karę. Granicę malezyjsko-singapurską przekraczaliśmy na własną rękę. O ile na granicy malezyjskiej musieliśmy jedynie przejść przez punkt imigracyjny bez dużego bagażu (ten został w autobusie), o tyle w Singapurze kierowcy – Hindusi nakazali nam zabrać plecaki, tłumacząc, że kontrola tu będzie wyglądać zgoła inaczej, trochę jak na lotnisku. I to prawda. Wypełnianie specjalnych broszur i formularzy z naszymi danymi, miejscem pobytu, deklaracją ilości dni w podróży na terenie Singapuru, pobieranie odcisków palców. Poza tym, nasze bagaże musiały wjechać na specjalnej taśmie i były gruntownie sprawdzane jak na standardowej kontroli lotniskowej. W momencie, w którym mój plecak wyjeżdżał z taśmy, podeszło do mnie dwóch reprezentantów singapurskiej służby celnej – kobieta i mężczyzna – z pytaniem, czy przewożę papierosy. Znając panujące tu zasady i czując się przygotowaną w temacie, odpowiedziałam pozytywnie na ich pytanie i zaprezentowałam im moją… paczkę (PALENIE NIE JEST COOL, I KNOW!). No właśnie. Tak wtedy myślałam, że zaprezentuję im moją jedną, jedyną paczkę papierosów. Co się jednak okazało… w plecaku miałam dwie paczki papierosów, uwaga, teraz najlepsze, w jednej znajdował się 1 papieros (słownie: jedna sztuka papierosa), a druga (właśnie ta, którą sobie chciałam zabrać do Singapuru na ostatnie trzy dni moich wakacji) była pełna… ale na moje nieszczęście… nieodpakowana. Zamknięta. Zafoliowana. Gdybyście tylko widzieli ich miny! 😉 Natychmiast zarekwirowano mi paszport i zamkniętą paczkę papierosów, mimo że usilnie próbowałam tłumaczyć, że znam panujące tu zasady i to moja głupia nieuwaga, ponieważ to jedyna paczka, jaką posiadam i wiem, że mogę mieć tylko jedną otwartą i takie też było jej przeznaczenie, a tamtą, he, he, z tym jednym papierosem mogę od razu wyrzucić. Nikt mnie słuchać nie chciał, zaprowadzono mnie natomiast do specjalnego pokoiku, w którym siedzieli inni “przestępcy”. Ci chociaż wyglądali niczym bliscy towarzysze kolumbijskich karteli, a ja siadłam sobie obok nich, gdzie mnie usadowiono. To były jedne z najdłuższych moich 25 minut w życiu, ponieważ obserwowałam uważnie, co się dzieje i byłam z jednej strony w szoku, że ta nieszczęsna paczka trujących papierosów każe mi tu siedzieć i tracić czas, z drugiej czułam przerażenie, rozglądając się i czytając napisy na ściennych plakatach, które brzmiały mniej więcej tak: “NIE OKŁAMUJ! ZAKAZ! SINGAPUR MA SWOJE PRAWA! KARA! GRZYWNA!” i co mniej więcej drugie mrugnięcie mojego oka z napisów na ścianach wybijały się duże cyfry – 100 SGD, 500 SGD, 10 000 SGD – kary pieniężne w sensie za nielegalne wwozy alkoholu, papierosów i innych zabronionych towarów 🙂 Jak się skończyła ta historia? Fail numer 1: Opłacony podatek a’la VAT na miejscu (ok. 40 złotych), pouczenie od władz Singapuru, umieszczenie mnie na liście/bazie osób z pouczeniem (następnym razem nie będzie już pouczenia, tylko kara ;-). Fail numer 2: Kierowcy Hindusi zniknęli i zostawili nas na granicy (byliśmy ich ostatnimi pasażerami), a konsultant pod numerem kontaktowym przewoźnika nie umiał nam pomóc. Musieliśmy szukać kolejnych form transportu. Ten wieczór trwał i testował moje emocje w najlepsze:-) Jeśli jesteście ciekawi, co działo się w tajemniczym pokoju z “przestępcami” i co powiedziała mi Pani z Służby Celnej, przyznając pouczenie, zapraszam tu: Cło na papierosy w Singapurze Arleta z bloga Od 2014 roku pracuję zdalnie, podróżując i zmieniając co jakiś czas miejsce zamieszkania. Pomagam innym zwiedzać świat, pisząc przewodniki na blogu, oraz dzieląc się wiedzą o zdalnej pracy online. Aby nie przyrosnąć do komputera biegam, maluję obrazy inspirowane podróżami, wypijam litry herbaty niezależnie od pory roku, zachwycam dobrym designem i sztuką. Kontakt: blog | fanpage| Instagram Być może kojarzysz serial Fauda. Jeśli tak, to idealnie! Klimat serialu bardzo realnie oddaje atmosferę i otoczenie, w którym się znaleźliśmy podczas naszego 3 miesięcznego pobytu w Izraelu. Podróżowaliśmy właśnie nad Morze Martwe, a ponieważ trasa po stronie Izraelskiej była zablokowana przed wjazdem do Jerozolimy (jak się później okazało z powodu ataku), a najkrótsza dostępna droga przebiegała w większości przez Palestynę, to bez większej możliwości wyboru, zjechaliśmy z głównej trasy, aby kontynuować podróż “za murem”. Trasa zmieniała się z każdym kilometrem na coraz bardziej pustynną, a betonowe bloki schronowe przy trasie przypominały nam w jakim miejscu jesteśmy. Na trasie nie minęliśmy jednak niemal ani jednego samochodu. Do czasu. Nasza czujność została kompletnie uśpiona. Zachwycaliśmy się górami z piasku, totalnym pustkowiem, od czasu do czasu przerywanym wypasem kóz i “beduińskimi” klimatami. Brakowało nam tylko… stada dzikich wielbłądów! Chwilę po minięciu owego stada, zaproponowałam mężowi “hej, kiedy miałeś okazję zobaczyć stado wielbłądów?! Zatrzymaj się, zrobimy chociaż zdjęcie!”. Przejechaliśmy jeszcze kilkadziesiąt metrów, aby zawrócić i zrobić zdjęcie. Totalnie nie wiem jak i skąd, powiedziałabym że spod ziemi, w jednej chwili na trasie pojawił się samochód policyjny, z tym że nie wiedzieliśmy czy będzie to policja nam przychylna, a nasz samochód nie był z wypożyczalni, także nikt nie traktował nas jak turystów, ale jak lokalsów. Totalnie nas zmroziło, i tu wrócę do serialu Fauda. Ten moment, w którym nie wiesz jak się zachować, kto jest w policyjnym wozie i co zamierza, zwłaszcza po tej stronie muru, do tego biorą Cię za lokalsa a nie turystę. Mieliśmy milion myśli w głowie, a to spowodowało nasze niezbyt racjonalne zachowanie. Zawróciliśmy zgodnie z planem, ale jadąc jakieś 30 km/h na pustej trasie! Niestety nas nie wyprzedzili, więc mąż przyspieszył, i tak kilka razy. To nie był dobry plan. Zatrzymano nas rzecz jasna. Z lewej strony samochodu podszedł funkcjonariusz z bronią (to tutaj normalne). Drugi wysiadł z samochodu i obserwowałam go w bocznym lusterku, jak w pełnej gotowości z bronią w ręce asekuruje kolegę, kilka metrów za mną. Emocje sięgnęły zenitu, totalnie nie wiedzieliśmy jak wytłumaczyć się z naszej podejrzanej jazdy i zawracania przed policyjnym samochodem. Widok funkcjonariuszy w pełnej gotowości wcale nie pomagał. Po kilku pytaniach sprawdzających tożsamość, oraz weryfikację trasy samochodu, padło magiczne pytanie “co tutaj robicie, dlaczego zawracaliście, dlatego zwalnialiście…?” W całym tym zamieszaniu czuliśmy się jak bohaterowie filmów, z których się zwykle śmiejemy, ale w podobnej sytuacji robimy identyczne ruchy. Przyszedł czas na odpowiedź. Najbardziej szczerą “chcieliśmy zobaczyć wielbłądy, zrobić im zdjęcie, nigdy nie widzieliśmy stada wielbłądów…”. Policjant westchnął, mruknął pod nosem “turyści” i odszedł. Razem z asekurującym go policjantem wsiedli do samochodu i odjechali, zostawiając nas na tym pustkowiu, bez słowa więcej. Chwilę jeszcze posiedzieliśmy, aby upewnić się, że możemy odjechać, ale też do opadnięcia emocji. Dla nas była to scena z filmu akcji, a dla policji okazała się stratą czasu na turystów, którzy chcieli fotografować wielbłądy. A teraz finał, ze stresu i natłoku zdarzeń zapomnieliśmy o zdjęciu! Pojechaliśmy bez zatrzymywania, aż do ponownego minięcia granicy terytorium Palestyny. Uf! Ola z bloga Historian’s Journeys Z wykształcenia historyk, od 2018 r. doktor i wykładowca na jednej z polskich uczelni. Podróże to część jej życia zarówno zawodowego, jak i prywatnego przynajmniej już od kilku długich lat. Od 2019 r. prowadzi swojego autorskiego bloga. Szczególnie fascynują ją Niemcy, sporo czasu spędziła także u naszych wschodnich sąsiadów. Uważa, że aby czerpać więcej z każdej podróży trzeba wiedzieć „co nieco” o tym co oglądamy – wtedy doświadczamy naprawdę. Kontakt: blog | fanpage| Instagram 2019 rok był niezwykły pod kątem podróży i ich częstotliwości. W sierpniu wyjechałam do Londynu, a wyjazd był miły i bezproblemowy. Ciekawie zaczęło robić się w czasie powrotu. Zaraz po przybyciu na lotnisko, popędziłam oddać walizkę do luku bagażowego. Pan, który mnie obsługiwał, był jednak jakiś dziwny. W końcu po dłuższej walce udało mu się przyczepić odprawę do bagażu. Kiedy oczekiwałam na samolot do Warszawy, okazało się, że nie ma żadnej informacji na temat przylotu, wiadomo było jedynie, że wylot się opóźnia. Stałam, więc jak wryta przed ekranikiem, licząc na to, że coś się w końcu pojawi. Stałam, więc tak mniej więcej dwie godziny, aż w końcu pojawiły się jakieś informacje i pobiegłam do odpowiedniego wyjścia. Po kolejnej godzinie w końcu siedziałam już w samolocie, w Warszawie wylądował jednak zbyt późno i nie zdążyłam na lot do Wrocławia. W związku z tym w naszej stolicy spędziłam noc w hotelu, a we Wrocławiu wylądowałam o 9 rano następnego dnia. Warto bynajmniej wspomnieć, że całą tą podróż spędził ze mną mały kwiatek, którego nazwałam Kew – zakupiłam go w Kew Gardens. Całą drogę odważnie spędził w małym pudełeczku po jogurcie, które ja trzymałam w ręce… Kiedy wychodziłam z lotniska, okazało się, jednak, że nie ma mojego bagażu. Zgłosiłam sprawę w odpowiednim miejscu. W kółko potwierdzano mi, że moja walizka z pewnością jest w Warszawie, gdzie musiała zostać z powodu zamieszania związanego z opóźnionym samolotem. Miała zostać dostarczona w przeciągu maksymalnie 2 dni, co było dla mnie bardzo ważne, ponieważ jechałam wtedy od razu do Padwy na wakacje! Walizka jednak nie pojawiła się. We Włoszech kilka razy dziennie kontaktowałam się telefonicznie z moja UKOCHANĄ linią lotniczą i nikt nie potrafił mi nic powiedzieć. Kiedy frustracja osiągnęła swój zenit, po setkach telefonów miły Pan z Warszaw odnalazł w końcu moją walizkę – leżała cały czas w Londynie, a Pan, o którym pisałam wcześniej źle przymocował moją odprawę i urwała się. Wszystko trwało jakieś 8 dni. Ostatecznie odebrałam bagaż w PULI W CHORWACJI. Ale uwaga, to nie koniec! Kilka dni po powrocie z wakacji poleciałam do Wilna na kwerendę archiwalną z pracy. Wylądowałam na lotnisku, oczywiście opóźnionym samolotem, idę po walizkę – a jej nie ma! Zgłosiłam wszystko w biurze. Sama nie mogłam w to uwierzyć. Dzięki Bogu, tym razem walizka odnalazła się szybciej i następnego dnia późnym popołudniem była w moim hotelu. Do dziś, wspominając ten czarny ciąg wydarzeń, nie wiem czy się śmiać, czy płakać, miesza się we mnie złość, frustracja, a z drugiej strony śmieje się pod nosem. Nikomu z pewnością jednak nie życzę takich przygód! Magdalena z bloga Okiem Maleny Z zamiłowania zwiedzacz, a zawodowo kroatystka, menadżer, PRowiec, asesor Breeam. Kolejność dowolna. Współautorka przewodnika po Mjanmie wydawnictwa Pascal. Podróżuje – pisze – planuje. W międzyczasie pracuje w firmie architektonicznej. A może na odwrót. Jedno jest pewne – jej pasją są podróże oraz inspirowanie ludzi do odkrywania świata. Najczęściej podróżuje solo. Odwiedziła ponad 30 państw. W drodze zawsze towarzyszy jej notes i aparat. Promuje odpowiedzialną turystykę i nie lubi przekłamywania rzeczywistości. Kontakt: blog | fanpage | Instagram Julia Roberts i Cap kaki tiga. Chciałabym Ci opowiedzieć o końcówce mojej zeszłorocznej podróży po Indonezji. Ostatnie kilka dni to miał być rajski, niczym nie zmącony wypoczynek na Bali. Jednak jak to w życiu bywa gdy coś ma być niczym nie zmącone to zmącone jest od samego początku. Zacznijmy od przyjazdu na Bali kiedy to po całym dniu drogi z Jawy (i po nocnym trekkingu na wulkan) okazało się, że z Denpasaru nie znajdę autobusu do Candidasy. Na stacji autobusowej wszyscy kierowcy chcieli mnie orżnąć jak miło. Szczęśliwie uratowała mnie aplikacja Grab. Zapłaciłam co prawa tyle co proponowali na stacji, ale zamiast obskurnym bemo, których już miałam dosyć, jechałam wygodnym samochodem z miłym kierowcą. Gdy podjechaliśmy pod mój hotel wyglądał na lekko wymarły. Znasz Marigold Hotel? Nie? To koniecznie obejrzyj. Połowa hotelu była wyłączona z użytku, bo groziła zawaleniem, pokój już ledwo pamiętał czasy dawnej świetności. Ale wiesz co? Nie zamieniłabym go na żaden inny. Był położony nad samym brzegiem, a obsługa była najcudowniejsza na świecie. I co ważne – w hotelu oprócz mnie praktycznie nie było gości. Myślisz, że to koniec przygód? A gdzież tam. Następnego dnia obudziłam się z cudownym bólem gardła i gorączką. W majakach gorączkowych wymyśliłam, że dziś się podkuruję, a następnego dnia niczym Julia Roberts z Jedz, módl się i kochaj będę przemierzała Bali na rowerze. Moi przyjaciele z hotelu patrzyli na mnie z lekkim przerażaniem, ale ja zawzięcie im tłumaczyłam, że jeżdżę rowerem do pracy i kocham rower, i chcę na rower. No i pojechałam. Po pierwszej górce zrozumiałam, że to był głupi pomysł i na pewno Juli Roberts to ja teraz nie przypominam. Góry były takie, że z trudem się na nie wdrapywałam z rowerem. Treking górski z rowerem na plecach. Słońce paliło, czułam się nadal chora i co chwilę gramoliłam się z rowerem pod kolejną górę. I tak przebyłam około 30 km. Przyjechałam zrezygnowana, poczłapałam na masaż, który miał mi poprawić humor. Po drodze spotkałam sprzedawcę wycieczek, który z uporem maniaka chciał mi sprzedać wycieczkę. Zaczęłam z żalem mu tłumaczyć, że nawet gdybym chciała kupić wycieczkę i lubiła wycieczki to jestem chora, boli mnie gardło, miałam spędzić wakacje w raju, a jest coraz bardziej do dupy. Popatrzył na mnie i wyrecytował: Cap kaki tiga. Patrzyłam na niego badawczo, a on dalej: Cap kaki tiga – tam w sklepie. Idź, kup i pij. Wyzdrowiejesz. Było mi na prawdę wszystko jedno, więc poszłam do sklepu kupiłam Cap kaki tigę, która okazała się znanym w dużej części Azji medykamentem z tradycyjnej chińskiej medycyny – włókno gipsowe, woda dejonizowana oraz kalcyt. Wypiłam grzecznie pół butelki i poszłam spać. I wiesz co? Rano obudziłam się zdrowa. Łyknęłam resztę Cap kaki tigi i pognałam na moją pierwszą w życiu skuterową wyprawę. Z rozpędu wjechałam sama na górę, aż do świątyni Lempuyang. Gdy wróciłam i mój przyjeciel Cap kaki tiga zapytał gdzie byłam, to tym razem on miał oczy jak pięciozłotówki, gdy usłyszał, że sama, jadąc pierwszy raz skuterem wjechałam tam gdzie jechałam. Byłam zdrowa, skuter dawał mi wolność i miałam jeszcze ostatnie dwa dni na Bali. Sabina i Łukasz z bloga Dwie Połówki Globu …czyli humanistka i inżynier we wspólnej podróży po Ameryce. Od siedmiu lat mieszkamy w kanadyjskiej prowincji Ontario i z tej wspaniałej bazy wypadowej organizujemy dłuższe i krótsze wyprawy samochodowe po Stanach i Kanadzie. Od Atlantyku aż po Pacyfik i z powrotem. W 2017 roku udało nam się spełnić jedno z naszych największych podróżniczych marzeń – przejechać Stany Zjednoczone legendarną trasą 66 z Chicago do Los Angeles. Kontakt: blog | fanpage | Instagram Batmobile w Dolinie Śmierci Byliśmy kiedyś w Dolinie Śmierci w USA. Gorąco było tak, że czuliśmy się jak indyki w piekarniku, ale za to z silnym termoobiegiem. Na odsłoniętych przestrzeniach wiało przeokrutnie. Jedna ręka stale zajęta była utrzymaniem nakrycia głowy na swoim miejscu. Ale to to jeszcze nic. W drodze powrotnej ze szlaku Łukasz przyspieszył kroku, bo już się nie mógł doczekać kiedy wreszcie włączy klimatyzację. I widzę jak podchodzi z ulgą do samochodu, łapie za klamkę, a po chwili drzwi niesione turbo silnym podmuchem wiatru wykonują wyrafinowanego pirueta, próbując się chyba przeobrazić w metalowe skrzydło. Prawie jak batmobile, tylko że pomarańczowy. Łukasz szybko wsiadł do środka i zamknął drzwi. Boziu jak ja się cieszyłam, że tym razem to nie mi się coś takiego przytrafiło. Z perspektywą rychłego rozwodu nie byłoby mi tak do śmiechu. Na następnym przystanku okazało się, że się że drzwi się mocno obraziły i nie zamierzały się już więcej otwierać (ani z wewnątrz, ani z zewnątrz, ani w żaden inny sposób). Toteż do końca dnia korzystaliśmy tylko z moich, czyli pasażerskich. Wieczorem dojechaliśmy do zarezerwowanego hotelu w Las Vegas, a widząc jak zbliża się do nas obsługa valet parkingu, czym prędzej namierzyliśmy wjazd do parkingu samoobsługowego. Niespecjalnie chciało nam się tłumaczyć Panu, że żeby zaparkować nasz samochód musiałby wejść przez okno. Tak jakby luksusowo. Jak już znaleźliśmy ustronne miejsce rozłożyliśmy mobilny warsztat, czyli skrzynkę z narzędziami. Upragniony prysznic musiał zaczekać. Łukasz poluzował śruby, nastawił metalowe kostki, skręcił i o dziwo pomogło. Drzwi śmigały jak przedtem. Jeszcze tylko wstępne mycie reprezentacyjne i lecimy się meldować. Gosia z bloga Voyagerka Hej! Jestem Gosia i prowadzę profil podróżniczy o nazwie Voyagerka. Łączę podróżowanie z pracą na etacie. Jestem dr n. farm., pracuję w laboratorium, ale moją drugą wielką pasją są właśnie podróże. Podróżuję od małego, dzieciństwo spędziłam w Japonii, gdzie przez prawie 2 lata pracował mój tata. Podczas studiów kontynuowałam wyjazdy, biorąc udział w farmaceutycznych praktykach zagranicznych w Portugalii i Serbii, oraz w Erasmusie we Włoszech. Na moim blogu opowiadam nie tylko o dalekich podróżach, ale także o ich medycznym aspekcie podróżowania. Najbardziej lubię klimaty pustynne i podróże w głąb krajów arabskich. Kontakt: blog | fanpage | Instagram Historia miała miejsce podczas moich studenckich praktyk w Portugalii. W jeden weekend zaplanowałyśmy z dziewczynami wypożyczenie auta, aby udać się z Lizbony do Algarve. Od początku coś nie miałyśmy szczęścia. Trzymałyśmy się w piątkę – ja, moja koleżanka Marta i trzy dziewczyny zza granicy – Zane z Macedonii, Andrea ze Słowacji i Trianti z Indonezji. Ja z Martą pojechałyśmy do wypożyczalni i miałyśmy odebrać dziewczyny z akademika (tylko ja i Marta miałyśmy prawo jazdy). Jednak jako studentki, nie miałyśmy kart kredytowych, i na miejscu okazało się, że nie możemy wypożyczyć auta! Obdzwoniłyśmy znajomych Portugalczyków, czy ktoś nas może poratować, a po pół godzinie kombinowania okazało się, że kartę kredytową ma nasza koleżanka z Indonezji. Zanim jednak dziewczyny do nas dojechały, minęło kolejne pół godziny. Ze sporym opóźnieniem, udało nam się w końcu wyjechać z Lizbony. Po godzinie drogi, przy zjeździe z ronda, zatrzymała nas policja. Wydało nam się to bardzo dziwne, bo to był fragment drogi, który naprawdę jechałyśmy wolno. Na poboczu stało jeszcze kilka aut. Poważni policjanci kazali nam wszystkim wysiąść z auta, otworzyć bagażnik i nasze bagaże. Przyprowadzili też psy, które zaczęły wąchać nasze bagaże. Czułyśmy się co najmniej zaniepokojone, szczególnie jak zaczęłyśmy się zastanawiać, czy w naszym wypożyczonym w końcu aucie na pewno czegoś nie ma. Jednak po 10 min, policjanci puścili nas dalej. Z bijącymi mocno sercami odjechałyśmy dalej, ale po kolejnej godzinie, znowu zatrzymała nas policja! Ja już byłam pewna, że tym razem dostanę mandat. Dziewczyny, jak tylko zatrzymałam auto, wyskoczyły szybko, pobiegły do bagażnika, zaczęły otwierać nasze bagaże i pokazywać je policjantowi. Nie wiem, kto był bardziej zdezorientowany – policjant na widok tego, że nagle 5 dziewczyn (o egzotycznej dla Portugalczyka urodzie) wyskoczyło z auta i pobiegło szybko do bagażnika (jego mina była bezcenna!!!), czy my, zdziwione, ze policjant jednak nie jest zainteresowany naszymi bagażami, a…po prostu nami. Staliśmy wszyscy naprzeciwko siebie, my, z otwartymi bagażami, czekające na psa i dokładną kontrolę, i on, jak się okazało, jeden jedyny policjant, bez żadnego psa i bez żadnej chęci sprawdzania plecaków. Okazało się, że chciał tylko rzucić okiem na dokumenty od auta i chwilę pogadać. A my już nastawiłyśmy się na kolejną kontrolę z psami. 😀 Jak po powrocie do Lizbony opowiadałyśmy to naszym portugalskim znajomym, to zapewniali, że ich nigdy w Portugalii nie łapali na kontrolę z psami, a już na pewno nie zatrzymywała ich policja dwukrotnie tego samego dnia. Nas jednak spotkał ten zaszczyt, ale do dzisiaj wspominamy to z uśmiechem. 😀 Irmina z bloga Na Pokładzie Życia Jestem autorką bloga, którego właśnie czytasz:) Miłość do podróży odkryłam 4 lata temu, kiedy wyjechaliśmy z Lubym do Korei Południowej. Odtąd podróżuję regularnie dzieląc się wszystkim z czytelnikami. Na blogu Na Pokładzie Życia znajdziesz darmowe przewodniki, najpiękniejsze miejsca w Polsce i na świecie, bezpardonowe recenzje atrakcji, a także tipy jak tanio podróżować i gdzie szukać podróżniczych promocji. Szczerze i bez ściemy– to moje hasło przewodnie. Napisałam dla ciebie e-booka o roadtripie po Cyprze Południowym dzięki któremu wyruszysz w podróż pełną niezapomnianych wrażeń! Kontakt: blog | fanpage | Instagram Serbia. Jedziemy do Mokrej Gory by odbyć przejażdżkę malowniczą kolejką wąskotorową Šarganska Osmica. Autobus nie jest już może pierwszej młodości, ale szczęśliwie docieramy do celu. Przejażdżka Šarganska Osmicą okazuje się jednym z naszych najpiękniejszych wspomnień z podróży po Serbii. Ale ja nie o tym. Osmica za nami, wracamy na przystanek autobusowy. Drewniana wiata, jakaś tam rozpiska jest, chociaż i tak upewniamy się jeszcze w internetach czy na pewno autobus do Uzic jeszcze dzisiaj będzie. Słoneczko pięknie grzeje, dzień niczym z sielankowej powieści romantycznej. Czekamy. Po jakimś czasie dołącza do nas dwoje ludzi. I tak sobie razem czekamy dalej. Po jakiejś godzinie podjeżdża prywatny samochód. Państwo, którzy czekali razem z nami, pakują się do tego samochodu. Spoglądamy na siebie zdziwieni. Może to znajomi? Ponownie zostajemy sami. Jakiś młody chłopak do nas podbija, i od słowa do słowa, zaprasza do wioski niedaleko, która powstała specjalnie na potrzeby filmu Emira Kusturicy. Autobusu ani widu ani słychu, więc idziemy zwiedzać. Atrakcja okazuje się zdecydowanie godna polecenia. Nadchodzi jednak czas kolejnego przyjazdu autobusu. Nasz towarzysz sprawdza jeszcze na serbskich stronach czy na pewno transport będzie o wyznaczonej godzinie. Będzie. Wracamy na przystanek. I ponownie podjeżdża prywatny samochód. Kierowca wysiada z auta. To ten sam, co wcześniej zabrał panią i pana. Pyta, gdzie chcemy jechać. Uzice. Okazuje się, że poza sezonem autobusy pełnowymiarowe kursują jedynie w godzinach szczytu. Pozostałe kursy odbywają się zwykłymi autami. Sęk w tym, że w aucie już komplet. pan na pani Co robić? Jedna pani bierze swojego pana na kolana, Luby bierze na kolana mnie. I tak sobie wesoło sardynkujemy:D Dodam, że na kolejnym przystanku bierzemy ze sobą jeszcze kogoś. I tak to właśnie wygląda w praktyce- jak na zdjęciu obok. Pan na pani. Do dziś wspominamy autowe sardynkowanie z uśmiechem. ŚMIESZNE HISTORIE Z WAKACJI. BLOGERZY PODRÓŻNICZY OPOWIADAJĄ: PODSUMOWANIE I jak? Mięśnie brzucha przećwiczone? Mam nadzieję, że tak, a jeśli jeszcze ci mało, to zapraszam do lektury pierwszej części tej serii. Znajdziesz ją tutaj: ZABAWNE HISTORIE Z PODRÓŻY. ŚMIAĆ SIĘ CZY PŁAKAĆ? BLOGERZY PODRÓŻNICZY OPOWIADAJĄ CZ. 1 Serdeczne dzięki dla wszystkich blogerów podróżniczych, którzy zdecydowali się podzielić swoimi śmiesznymi historiami z wakacji Na Pokładzie Życia: Karolina z bloga Women Of PolandMonika z bloga GeoZakręconaSylwia, Grzesiek i Igor z bloga Rodzina NomadówMaria z bloga Where is MINT?Ewelina z bloga W Poszukiwaniu Końca ŚwiataKaśka, Rysiek i Hania z bloga Z Ryśkami Przez ŚwiatOlga z bloga OlgustaArleta z bloga z bloga Historian’s JourneysMagdalena z bloga Okiem MalenySabina i Łukasz z bloga Dwie Połówki GlobuGosia z bloga VoyagerkaIrmina z bloga Na Pokładzie Życia (sobie też dziękuję za pracę włożoną w stworzenie tego artykułu) Pamiętaj, aby zapisać ten artykuł na swojej tablicy na Pintereście- w razie spadku energii i niewesołych myśli, będziesz mogła/mógł łatwo wrócić do przytoczonych tu śmiesznych historii z wakacji i odrobinę wyluzować. Trzymaj się ciepło,Irmina ZWIEDZAJ ŚWIAT: SZTUKA ULICZNA W PAFOS: PIĘĆ MURALI, KTÓRE WARTO ZOBACZYĆ (FRAGMENT E-BOOKA O ROADTRIPIE PO CYPRZE)35 CIEKAWYCH KSIĄŻEK DO CZYTANIA DLA DOROSŁYCHLARNAKA I OKOLICE: JAKIE ATRAKCJE CZEKAJĄ NA CIEBIE? GDZIE ZJEŚĆ? CO Z NOCLEGIEM? ZWIEDZANIE BEZ ZADYSZKI
\n \n \n idę na urlop śmieszne

Pracownik posiadający umiarkowany lub znaczny stopień niepełnosprawności ma prawo do dodatkowego urlopu wypoczynkowego w wymiarze 10 dni roboczych w roku kalendarzowym. Dzieje się tak pod warunkiem, że nie przysługuje mu urlop wypoczynkowy, którego wymiar przekracza 26 dni roboczych lub urlop dodatkowy na podstawie odrębnych przepisów.

Na wakacje ruszać czasZa dni kilka –o tej porzebędę witać polskie najbardziej mi się marzyżeby bawić się na ja chciałbym dotknąć chmuryi dlatego jadę w z mamą, razem z tatąw górach lubię spędzać na morze nie mam jechać het- do tam z dziadkiem zbierać grzybyalbo w rzece łowić mnie to najlepsza porażeby wskoczyć do chcę w upał chodzić w jechać na góry, las i rzeka;Wszystko to już na nas zaczęło się już latoJedźmy mamo, jedźmy wakacjeRazem z rodzicami idziemy na czeka na nas pociąg!Jedziemy nad morze!Walizka pełna ubrań,A głowa pełna czeka nas na miejscu,Za chwilę się okaże!Jedziemy pośród pól;Jedziemy przez miasta, na wczasy!Nareszcie pociąg zwalniaI wjeżdża już na nam się krzyczeć chce:WAKACJE, są WAKACJE!WalizkaPrzede wszystkimWalizkiNie są po to by ciągłe podróże;Lubią być jak najdłużejSpakowane po to podróż daleka, czy też nie! całkiem bliska; Tak jak piesek na ciebie grzecznie czeka chętna, gotowa ruszyć w podróż, w z kim? Nie wiadomo?Jak to z kim?Razem z czy już lato?Powiedz, proszę! Powiedz tatopo czym można poznać lato?Skąd na przykład wiadomo, że już się zaczyna?Po prostu:Po słodkich malinach;Po bitej śmietanie z truskawkami;Po kompocie z wiśniami;Po życie, które na polach dojrzewa;Po letnich ulewach;Po słowiku, co wieczorami śpiewa;Po boćkach uczących się latać;Po ogródach tonących w kwiatach;Po świerszczach koncertujących na łące;Po wygrzewającej się na mleczu biedronce;Po zapachu skoszonej trawy i róż; I... już!Bezpieczne opalanieChoć na plaży piasek się słońca nie boimyBo nas chroni krem z się nim sami!Bo mam czapkę taką z daszkiem, A siostrzyczka ma wakacjach – to wam powiemTrzeba także dbać o zdrowie!Zagadki wakacyjneNa małych krzaczkach w promieniach słonka dojrzewają. Są słodkie i pysznei czerwony kolor mają./truskawki/Jakie to na drzewie dojrzewają przysmaki, które lubią jeść dzieci, dorośli i szpaki. /czereśnie/By je zerwać z drzewa najlepiej wstać wcześnie, bo nie tylko dzieci lubią jeść ...czereśnie/Babcia pestki z nich wydłubie i sok słodki z nich wyciśnie, albo kompot ugotuje,lub do ciasta doda.../wiśnie/Gdy tylko lato się zaczyna na krzaku dojrzewa /malina/Mnóstwo w niej witamin i kształt ma i najzdrowszysok z czarnej .../porzeczki/Duża i dmuchana; Bardzo Do góry lubi piłka /plażowa/.Zamek z piasku z nią zbudujesz,chociaż cała plastikowa. Po zabawie -obok grabek w wiaderku się chowa. /łopatka/.W wodzie zawsze je zakładam,Przez ręce, się teraz nie mam koło /ratunkowe/.Gdy słońce mocno świeciTo wtedy nam się marzy By koc szybko rozłożyć Na piaszczystej /plaży/.Wody wcale się nie boi;Lubi pływać po są potrzebne wiosła,By nas fala lepiej niosła. /łódka/B. Szelągowska Pracownik, który posiada niewykorzystany urlop wypoczynkowy złożył wniosek o udzielenie miesiąca urlopu bezpłatnego. Czy może przejść na urlop bezpłatny, jeżeli nie wykorzystał bieżącego urlopu wypoczynkowego? Tak. Na pisemny wniosek pracownika pracodawca może udzielić urlopu bezpłatnego, zgodnie z art. 174 Kodeksu pracy.
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Gdy ja idę na urlop, to potrzebuję co najwyżej dwóch dni, bo potem wariuję. You know, when I need a break, I've got maybe two days at the most. Pozostałe wyniki Więc w takim razie idę na tymczasowy urlop. Well, then consider me on temporary leave. Idę tylko na urlop macierzyński na 6 tygodni podejrzewam że nawet za mną nie zatęsknisz Well, I'll only be on maternity leave for six weeks. I'm sure that you won't even miss me. Powiedz Gerardowi, że idę do domu na urlop. Idę poprosić o urlop w zawieszeniu. Powiedz Gerardowi, że idę do domu na urlop. Puścił mnie na urlop kiedy on opuszczał... Mogli posłać mnie na urlop albo awansować. They would have given me vacation time or promoted me somewhere else. Kiedy skończymy ten scenariusz, możesz pójść na urlop. Well, when we've finished this script, you can go on holiday. Najlepiej będzie, jak pójdziesz na urlop. I think the best thing would be for you to take a leave of absence. Przyjechałeś na urlop żeby się ożenić. Jako dyrektor wysyłam cię na urlop. Gdybym ja jechała jutro na urlop, mogliby mi naskoczyć. Poszłam na urlop, na chwilę zniknęłam. Nie przejdziesz na urlop macierzyński jeszcze przez pięć miesięcy. Po wyjeździe na urlop należy wybrać miejsce zamieszkania. After leaving for vacation, choose your place of residence. Latem większość mieszkańców Genui wyjeżdża na urlop. In the summertime, the majority of inhabitants of Genoa go away for their holidays. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 3544. Pasujących: 3. Czas odpowiedzi: 186 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Idę na urlop😜 Nie będzie mnie, to znaczy będę ale mniej☝️ Być może nawet wcale… bo to od internetu będzie zależeć, znaczy jego dostępności, no i mocy☺️ Bo jadę do
Wakacyjne memy, czyli lato i nasze urlopy z przymrużeniem oka. Też macie czasami poczucie, że zła pogoda tylko czyha na moment jak ruszycie na wakacje? Jako, że lato w pełni, a upały naprawdę dają popalić - przygotowaliśmy dla Was zestaw wakacyjnych memów. Żeby zobaczyć je wszystkie - kliknij w zdjęcie i przejdź do galerii. Jak weekend to tylko na Dolnym Śląsku - Kliknij i ZOBACZ;nfHawaje na Dolnym Śląsku - Kliknij i ZOBACZ;nf Wakacje memy. Lipiec powoli się kończy, a to oznacza półmetek wakacji. To najlepszy moment, żeby z przymrużeniem oka pochylić się nad okresem wypoczynku. Też macie czasami poczucie, że zła pogoda tylko czyha na moment jak ruszycie na wakacje? A może wciąż się uczycie i reklamy przyborów szkolnych zaczęły Was prześladować? Kliknij w zdjęcie i zobacz najśmieszniejsze, wakacyjne treściWakacje memy - najlepsze memy i zabawne obrazki - idealne, żeby pośmiać się w połowie wakacjiWakacje w memachWakacje 2022 - jaką walizkę wybrać?Wakacje 2022 z dzieckiem - co zabrać? Wakacje memy - najlepsze memy i zabawne obrazki - idealne, żeby pośmiać się w połowie wakacjiLato to jedna z czterech pór roku. Dla wielu jest synonimem upalnych dni i dusznych nocy. Innym kojarzy się z wypadami nad morze, czy wakacyjnymi wojażami. Bez wątpienia jednak to właśnie lato jest tematem przewodnim w setkach memów. Kalendarzowe lato rozpoczęło się 21 czerwca i potrwa do 23 września. Ten okres charakteryzuje się tym, że dzień jest po prostu dłuższy od nocy. Z kolei za lato klimatyczne przyjmuje się okres roku, w którym średnie dobowe temperatury powietrza przekraczają 15 ° w memachDla dzieci i młodzieży szkolnej lato to oczywiście wakacje, czyli wolne od szkoły, które trwa od końca czerwca do początku 2022 - jaką walizkę wybrać?Letnie i wakacyjne wyjazdy niezmiennie kojarzą się ze słonecznym odpoczynkiem i relaksem. Jednak od zawsze łączą się również z pakowaniem bagażu. Nieważne, czy jest to urlop na weekend, kilka dni czy tygodni - zawsze trzeba się na niego spakować. Jaka powinna być idealna walizka na lato? Kliknij w link poniżej!Wakacje 2022 z dzieckiem - co zabrać?W wakacjach nie chodzi przecież o to, by cały czas robić pranie. Jeśli ty też chcesz wypocząć na urlopie, weź trochę więcej ubrań dla malucha. Albo nie przejmuj się, że będzie chodzić w brudnej koszulce. Choć to udaje się nielicznym rodzicom, nawet na urlopie. Jak przetrwać wakacje i nie spędzić ich na ciągłym praniu? Radzimy poniżej! Wakacje memy - zobacz najlepsze memy i zabawne obrazki z wak... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Najbardziej aktualne memy, śmieszne filmiki oraz gify. Codziennie dostarczamy najlepszą dawkę humoru. Urlop . #urlop #obrazek #humor #inne. Wrzuć na: Dalej . Czasami jeden obrazek jest w stanie przekazać więcej, niż tysiąc słów. Nie wierzysz? Zobacz najzabawniejsze dzieła internautów, które można określić jednym słowem – kobiece. Intrygujące, ironiczne, z podwójnym dnem, czyli takie, jak my! :) Polecane wideo Ocena: 5 / 5 Eida (Ocena: 5) 21:26 HAHAHAHAHAHAHA HUHUHUHUHUHUHU HEHEHEHEHEHEHEH HIHIHIHIHIHIHIHIHIHI NIE. odpowiedz Sami (Ocena: 5) 09:20 4 i 5 super uśmiałam się, bo też kocham buty i mam chyba ze 100 par, co prawda to prawda :) odpowiedz ona (Ocena: 5) 20:20 ide pozmywac naczynia bo moj facet nie zauwazy ...usmialam sie odpowiedz Ciekawska (Ocena: 5) 17:45 Boki zrywać. odpowiedz Anonim (Ocena: 5) 16:37 baaardzo śmieszne. naprawdę... odpowiedz
Dodała, że przepisy nie przewidują natomiast możliwości przerwania urlopu wypoczynkowego w celu odpracowania wcześniej udzielonego pracownikowi zwolnienia. Prawniczka zwróciła też uwagę na art. 154 (2) § 4 k.p. Przepis stanowi, iż udzielenie pracownikowi urlopu w wymiarze godzinowym odpowiadającym części jego dniówki jest
rzeczy które mogą Cię zaskoczyć pierwszego dnia po urlopie (ale dasz radę!)! 7 rzeczy które mogą Cię zaskoczyć pierwszego dnia po urlopie (ale dasz radę!)! Spis treści1 Żarty ze strony kolegów2 Dłużące się godziny3 Nowe projekty4 Zmiany, zmiany, zmiany5 Brak taryfy ulgowej6 Wezwanie na dywanik7 Chęć ucieczki, uczucie przytłoczenia8 Dasz radę! Na pewno! Kończy Ci się urlop i zastanawiasz się, z czym będziesz się musiał zmierzyć po powrocie do pracy? Możliwości jest kilka – my przedstawiamy tylko siedem z nich. Nie martw się jednak, dasz sobie radę ze wszystkim. Nie pozwól się tylko zaskoczyć. Pierwszy dzień po urlopie jest zawsze trudny. Z nami dasz radę! Żarty ze strony kolegów Pracujesz z fajnymi ludźmi? Przygotuj się na to, że będą chcieli zrobić Ci małą niespodziankę. Zaklejone małymi karteczkami biurko, poprzestawiane rzeczy czy pokój w balonach to tylko niektóre z możliwości. Wszystko zależy od kreatywności Twoich kolegów. Dłużące się godziny Czas na urlopie mija błyskawicznie, w pracy jest niestety inaczej. Będziesz musiał się do tego znowu przyzwyczaić. Nie patrz co 5 minut nerwowo na zegarek. Daj sobie kilka dni – wszystko pomału wróci do normy. Pierwszy dzień w pracy po urlopie nie musi być trudny? Wszyscy z zainteresowaniem posłuchają Twoich opowieści z dalekich krajów! Nowe projekty Podczas Twojej nieobecności firma pracuje zwykłym trybem. Klienci przychodzą i odchodzą. Kończą się stare projekty i wpadają nowe. Może się okazać, że po urlopie rozpoczniesz pracę nad czymś innym. Będziesz musiał się na nowo wdrożyć, poznać nowych klientów, wykonać kilka telefonów, zapoznać z dotychczasowymi ustaleniami. Zmiany, zmiany, zmiany Nowe projekty to nie jedyne zmiany, które możesz zastać w firmie. Nawet w tak krótkim czasie, jak Twój urlop ktoś mógł odejść z pracy, a ktoś inny zostać przyjęty. A może kierownictwo zarządziło jakieś usprawnienia? Albo wszyscy pracownicy dostali podwyżkę? Nie każda zmiana jest korzystna. Bądź jednak dobrej myśli. Sprawdź dlaczego warto zmieniać pracę w IT. Brak taryfy ulgowej Może się zdarzyć, że już pierwszego dnia zostaniesz wrzucony na głęboką wodę, a Twoje biurko będzie się wręcz uginało pod ciężarem czekających na Ciebie papierów. Wiesz, że Twój szef nie uznaje taryfy ulgowej? Już od samego początku nastaw się w takim razie na ciężką pracę. Ma to jednak również dobre strony – zapracowanym czas mija szybciej. Zanim się obejrzysz, będziesz już szedł do domu. Godziny wypełnione obowiązkami wprawiają również w dobry nastrój i dają poczucie dobrze wykorzystanego dnia. Wezwanie na dywanik Nie było Cię ponad dwa tygodnie w pracy? To nie znaczy, że nie zostaniesz wezwany po urlopie na dywanik do szefa. Zapomniałeś czegoś podpisać? Albo nie przekazałeś z należytą starannością obowiązków osobie, która Cię zastępowała? Nie zdążyłeś skończyć projektu przed wyjazdem? Za każdą z tych rzeczy możesz zostać wezwany do gabinetu przełożonego. Nie martw się, to się zdarza każdemu. Następnym razem dokładnie sprawdź wszystko przed wyjazdem na urlop, dzięki temu unikniesz tej sytuacji ponownie. Chęć ucieczki, uczucie przytłoczenia Jeszcze kilka dni temu wygrzewałeś się na tropikalnej plaży, a teraz znów siedzisz za biurkiem? To może przytłoczyć. Masz ochotę wstać i uciec? Jesteś niemiły dla wszystkich i chcesz, żeby się odczepili? Spokojnie, to uczucie minie. Czas szybko leci i niedługo znów pojedziesz na kolejne wakacje. Pomyśl o jakimś krótszym wypadzie na weekend. To pomoże Ci wytrwać w pracy i zachować dobry nastrój. Dasz radę! Na pewno! Pierwszy dzień po urlopie może stresować. Nie wiesz, czy coś Cię nie zaskoczy. Czy w międzyczasie nie zaszły jakieś zmiany, o których dopiero zostaniesz poinformowany. Pamiętaj jednak – pierwszy dzień szybko minie i wszystko wróci do normy. Nie warto się się nim zbytnio denerwować. Na pewno nie ma powodów do niepokoju, zwłaszcza gdy pracujesz w firmie, w której panuje dobra, miła atmosfera. ———————————- Jeżeli powrót do pracy wywołuje w Tobie silne napięcie, coś jest nie tak i powinieneś pomyśleć o zmianie pracodawcy. Zostaw nam swoje CV, a my znajdziemy dla Ciebie perfekcyjnego pracodawcę! Przeczytaj jak dobrze przygotować swoje CV do rekrutacji w IT.
Pracodawca (zgodnie z art. 161 kp) ma obowiązek udzielić pracownikowi urlopu w tym roku, w którym pracownik uzyskał do niego prawo – nie może mu zabronić wykorzystać urlopu. Na wniosek pracownika urlop może być podzielony na części, ale przynajmniej jedna część wypoczynku w roku powinna trwać minimum 14 kolejnych dni
Forum: Leczenie niepłodności Kochane ide na miesiac na urlop. Czeka mnie przeprowadzka, malowanie, kopanie ogrodka. tak wiec moze nie bede tak nachalnie myslec o jednym ! trzyjamjcie kciuki! To co umawione jestesmy na maj? Bede o Was myslec i trzymac za kazdą z WAs kciuki Mam nadzieje ze jak wroce beda sama dobre wiesci caluje goraco Buziaczki dla Zosi ( czekam na nowe Twoje pomysly) Danuska Danusia RODZICELeczenie niepłodnościide na urlop Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej →

PiLNie!pOtRzEBUJE dam, naj jak będą śmieszne. Ale nie podawajcie mi żadnych tytułów tylko tekst tego skeczu np.: -Hejka. -Elo (coś w tym stylu) żeby był śmieszne dialog lub coś innego i proszę żeby to było krótkie. PROSZĘ O TEKSTY BO ZGŁOSZĘ!

Ametystova miesiąc temu Ametystova • 1 miesiąc temuZarezerwowałam hotel na weekend w Bielsku-Białej 🥰Bambo • 1 miesiąc temuO super ! Miłego wypoczynku Ametystova • 1 miesiąc temuDziękuję :serce: Jeszcze dodatkowo obudziłam się i zobaczyłam, że moje zdjęcie jest w POTD :serce:Bambo • 1 miesiąc temuTo jeszcze dziś swopika wygrać i będzie idealnie 🤭Ametystova • 1 miesiąc temudzisiejszego nie licytuję, ale faktycznie to byłby dobry dzień :DBambo • 1 miesiąc temuJa chyba zaryzykuję 🤣najwyżej nie wyjdzie Bambo miesiąc temu Ametystova • 1 miesiąc temuZarezerwowałam hotel na weekend w Bielsku-Białej 🥰Bambo • 1 miesiąc temuO super ! Miłego wypoczynku Ametystova • 1 miesiąc temuDziękuję :serce: Jeszcze dodatkowo obudziłam się i zobaczyłam, że moje zdjęcie jest w POTD :serce:Bambo • 1 miesiąc temuTo jeszcze dziś swopika wygrać i będzie idealnie 🤭Ametystova • 1 miesiąc temudzisiejszego nie licytuję, ale faktycznie to byłby dobry dzień :DBambo • 1 miesiąc temuJa chyba zaryzykuję 🤣najwyżej nie wyjdzie Ametystova • 1 miesiąc temupowodzenia :D paula54555 miesiąc temu Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej u gin i z maleństwem wszystko dobrze tylko kolejny miesiąc z rzędu nie dała sobie zrobić zdjęcia..... wygrałam paletki od avon w konkursie na Ig o którym nawet zapomniałam nazwa001 miesiąc temu Przy okazji urlopu zabrałam się za porządki w szafach. Wczoraj przebrałam i poukładałam wszystkie rzeczy na półkach, a dzisiaj przegląd wieszaków. Jestem trochę zaskoczona kilkoma kwestiami: 1. ilością rzeczy, które posiadam - jest ich naprawdę dużo, a niektóre były tak wciśnięte, że o nich zapomniałam 2. moja szafa NIE wygląda jak bazar, a wszystkie rzeczy, które posiadam mogłabym obecnie nosić, gdyby były dobre rozmiarowo - rzecz jasna 3. Ilością ubrań, które jednak nie pasują na mnie rozmiarowo - są za małe lub za duże (miały być oversize jednak nigdy lub tylko raz ze mną wyszły) - przestaje czekać kiedy schudnę lub kiedy jednak zechce mi się oversize i muszę wystawić je na vinted. Koniec z sentymentami. Od razu odkładam rzeczy, które chcę wziąć na urlop. Jutro 3 tura porządków - zdjęcia i wystawianie na vinted. Jestem z siebie dumna. Sherifka89 miesiąc temu paula54555 • 1 miesiąc temuWczoraj byłam na wizycie kontrolnej u gin i z maleństwem wszystko dobrze :serce: tylko kolejny miesiąc z rzędu nie dała sobie zrobić zdjęcia..... wygrałam paletki od avon w konkursie na Ig o którym nawet zapomniałam :P :D u mnie miesiąc temu nie chciał się pokazać mam nadzieje, że dziś się uda maya15 463•1 miesiąc temu paula54555 • 1 miesiąc temuWczoraj byłam na wizycie kontrolnej u gin i z maleństwem wszystko dobrze :serce: tylko kolejny miesiąc z rzędu nie dała sobie zrobić zdjęcia..... wygrałam paletki od avon w konkursie na Ig o którym nawet zapomniałam :P :DSherifka89 • 1 miesiąc temuu mnie miesiąc temu nie chciał się pokazać :D mam nadzieje, że dziś się uda :powodzenia: U nas gdyby nie test nifty to płci nie poznalibyśmy do 33 tygodnia, taki wstydliwy . O posiadaniu pięknego zdjęcia buzi w 3D możemy zapomnieć, jedyne co chętnie nam pokazuje od początku to pupa . Ale jak to mówi nasz lekarz USG nie jest po to żeby robić album ze zdjęć tylko sprawdzić czy wszystko jest dobrze. monikove 3k•1 miesiąc temu Miałam dzisiaj bardzo produktywny zrobiłam porządki, zrobiłam też kilka zdjęć w zupełnie innym stylu niż zawsze, zaniosłam paczkę na pocztę i odebrałam dwie spódnice z Vinted.❤️ Sherifka89 miesiąc temu paula54555 • 1 miesiąc temuWczoraj byłam na wizycie kontrolnej u gin i z maleństwem wszystko dobrze :serce: tylko kolejny miesiąc z rzędu nie dała sobie zrobić zdjęcia..... wygrałam paletki od avon w konkursie na Ig o którym nawet zapomniałam :P :DSherifka89 • 1 miesiąc temuu mnie miesiąc temu nie chciał się pokazać :D mam nadzieje, że dziś się uda :powodzenia:maya15 • 1 miesiąc temuU nas gdyby nie test nifty to płci nie poznalibyśmy do 33 tygodnia, taki wstydliwy xD. O posiadaniu pięknego zdjęcia buzi w 3D możemy zapomnieć, jedyne co chętnie nam pokazuje od początku to pupa :P. Ale jak to mówi nasz lekarz USG nie jest po to żeby robić album ze zdjęć tylko sprawdzić czy wszystko jest dobrze. U mnie też teraz nie widać płci ale na prenatalnym dojrzał 👍 dziś już trochę się pokazał 🥰 najważniejsze że zdrowo i prawidłowo rośnie ❤️ Marudziara miesiąc temu nazwa001 • 1 miesiąc temuPrzy okazji urlopu zabrałam się za porządki w szafach. Wczoraj przebrałam i poukładałam wszystkie rzeczy na półkach, a dzisiaj przegląd wieszaków. Jestem trochę zaskoczona kilkoma kwestiami: 1. ilością rzeczy, które posiadam - jest ich naprawdę dużo, a niektóre były tak wciśnięte, że o nich zapomniałam 2. moja szafa NIE wygląda jak bazar, a wszystkie rzeczy, które posiadam mogłabym obecnie nosić, gdyby były dobre rozmiarowo - rzecz jasna 3. Ilością ubrań, które jednak nie pasują na mnie rozmiarowo - są za małe lub za duże (miały być oversize jednak nigdy lub tylko raz ze mną wyszły) - przestaje czekać kiedy schudnę lub kiedy jednak zechce mi się oversize i muszę wystawić je na vinted. Koniec z sentymentami. Od razu odkładam rzeczy, które chcę wziąć na urlop. Jutro 3 tura porządków - zdjęcia i wystawianie na vinted. Jestem z siebie dumna. Ja odkładam porządki w szafie... ciągle żyję w głowie tym, że muszę mieć ciuchy w dwóch miejscach - w domu i w akademiku. Zaraz być moze czekać mnie będzie kolejna przeprowadzka... spokojnie mogłabym z tego wszystkiego stworzyć szafę kapsułową... ale ja lubię coś zmieniać. na pewno zmienił mi się gust i niektóre rzeczy są totalnie do wywalenia... przy okazji przypominam, ze wszystkie szmaty nie do uzytku, nie do sprzedania wrzucamy to beżowych kontenerów PCK nie zielonych! Marudziara miesiąc temu Zrobiłam pierwszy raz od dwóch lat 25 km rowerem. jestem tak szczęsliwa, że to aż chore Anja174 352•1 miesiąc temu Już jutro mam zakończenie roku w przedszkolu ❤️ 2 wyjeżdżam na wymarzone wakacje ❤️ W końcu odpocznę ❤️ Muszę jeszcze tylko dogadać resztę urlopu Kamilabea miesiąc temu Minęła mi gorączka, wygląda na to, że i przeziębienie mija. Wygląda na, że zdrowieje. Na reszcie! maya15 463•1 miesiąc temu paula54555 • 1 miesiąc temuWczoraj byłam na wizycie kontrolnej u gin i z maleństwem wszystko dobrze :serce: tylko kolejny miesiąc z rzędu nie dała sobie zrobić zdjęcia..... wygrałam paletki od avon w konkursie na Ig o którym nawet zapomniałam :P :DSherifka89 • 1 miesiąc temuu mnie miesiąc temu nie chciał się pokazać :D mam nadzieje, że dziś się uda :powodzenia:maya15 • 1 miesiąc temuU nas gdyby nie test nifty to płci nie poznalibyśmy do 33 tygodnia, taki wstydliwy xD. O posiadaniu pięknego zdjęcia buzi w 3D możemy zapomnieć, jedyne co chętnie nam pokazuje od początku to pupa :P. Ale jak to mówi nasz lekarz USG nie jest po to żeby robić album ze zdjęć tylko sprawdzić czy wszystko jest dobrze. Sherifka89 • 1 miesiąc temuU mnie też teraz nie widać płci ale na prenatalnym dojrzał 👍 dziś już trochę się pokazał 🥰 najważniejsze że zdrowo i prawidłowo rośnie ❤️ NowWhat miesiąc temu Wczoraj byłam już trzeci raz na dwugodzinnych zajęciach z salsy, było mega Bambo miesiąc temu Dziś również zaczęty pozytywie dzień😃 Stary spi ja z kawą Za chwilę się ogarnę i wyskoczę z psiakiem na spacer 😅 Ale szykują mi się zakupy i szkola więc myślę że będzie fajny dzień tym bardziej z ten mój ma dziś wolne gulonica miesiąc temu Pomimo mojego totalnego brakuje chęci i siły od 20 minut jestem ba siłowni. 🙂 Maja 745•1 miesiąc temu W końcu się wzięłam i wysyłam trochę cv Anja174 352•1 miesiąc temu Dogadałam sobie urlop i jutro ostatni dzień do pracy, świętujemy zakończenie roku szkolnego i idę na 4 tygodniowy urlop ❤️Dzisiejszy dzień był bardzo stresujący, ale wszystko wyszło super i co najważniejsze już po kngslk miesiąc temu mam taką super ekipę w pracy naprawdę, codziennie po pracy bardzo mocno doceniam to w jakim zespole i w ogóle otoczeniu się znalazłam miałam mega mega szczęście nazwa001 miesiąc temu nazwa001 • 1 miesiąc temuPrzy okazji urlopu zabrałam się za porządki w szafach. Wczoraj przebrałam i poukładałam wszystkie rzeczy na półkach, a dzisiaj przegląd wieszaków. Jestem trochę zaskoczona kilkoma kwestiami: 1. ilością rzeczy, które posiadam - jest ich naprawdę dużo, a niektóre były tak wciśnięte, że o nich zapomniałam 2. moja szafa NIE wygląda jak bazar, a wszystkie rzeczy, które posiadam mogłabym obecnie nosić, gdyby były dobre rozmiarowo - rzecz jasna 3. Ilością ubrań, które jednak nie pasują na mnie rozmiarowo - są za małe lub za duże (miały być oversize jednak nigdy lub tylko raz ze mną wyszły) - przestaje czekać kiedy schudnę lub kiedy jednak zechce mi się oversize i muszę wystawić je na vinted. Koniec z sentymentami. Od razu odkładam rzeczy, które chcę wziąć na urlop. Jutro 3 tura porządków - zdjęcia i wystawianie na vinted. Jestem z siebie dumna. Marudziara • 1 miesiąc temuJa odkładam porządki w szafie... ciągle żyję w głowie tym, że muszę mieć ciuchy w dwóch miejscach - w domu i w akademiku. Zaraz być moze czekać mnie będzie kolejna przeprowadzka... spokojnie mogłabym z tego wszystkiego stworzyć szafę kapsułową... ale ja lubię coś zmieniać. na pewno zmienił mi się gust i niektóre rzeczy są totalnie do wywalenia... przy okazji przypominam, ze wszystkie szmaty nie do uzytku, nie do sprzedania wrzucamy to beżowych kontenerów PCK :serce: nie zielonych! :D Ja akurat noszę do siebie do pracy zawsze jakimś moim podopiecznym się przydadzą. A porwane, pobrudzone tak, że już do niczego się nie nadają lądują w pracy u mojego taty do wycierania płytek 😂 lub u wujka w warsztacie - nic sie nie marnuje
Jak zaplanować urlop w wakacje 2020? Nie jestem zwolennikiem urlopów w wakacje, głównie z powodu upałów. Jednak jeśli macie dzieci to wyjazd na dwa tygodnie w czasie roku szkolnego może być dla was ciężki. 🙁 Na szczęście 15 sierpnia, czyli święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wypada w sobotę.
Nie kradnij – władza nie znosi konkurencji Świat jest piękny – tylko ludzie sa do d.. Tylko kanibal nie gardzi człowiekiem PKO – Pocoś K…a Oszczędzał ?! Pomóż złodziejowi – okradnij się sam Pracujac dla kraju, pracujesz dla kraju Nie bierz życia na serio – i tak nie wyjdziesz z niego żywy Dobry Jezu, a nasz Panie, napraw moja pralkę Franię Myśmy tu byli i flaszkę wypili Kto pod kim dołki kopie, ten jest grabarzem 1939 – poczatek tourne Hitlera po Europie Badź soba – wybierz piwo! 2. Śmieszne odzywki Jestem czystej krwi mulatem Kocham śmierć, bo tylko ona na mnie czeka Moja teściowa ma zawsze mokro – codziennie podlewam jej grób Mniej przemocy więcej gwałtu Najlepsza dla glana jest pasta z dyskomana Nic mi tak w życiu nie wyszło jak włosy P…ol Barbie, aż się zgarbi – Ken Uwolnić mrożone truskawki Nie jedz na czczo! Polska dla pijaków! Każdy ma prawo do orgazmu! Niech żyje nowy złoty! 3. Śmieszne odzywki Amiga rulez!!! Barbie to k…. – Cindy Batman na prezydenta Badź biseksualista, w ten sposób podwajasz swoje szanse Badź soba – p… pepsi Bendem prezydentem Byłem tu. Tony Halik Co masz zrobić dzisiaj, zrób pojutrze. Będziesz miał dwa dni wolnego Dopadnie was ta Ameryka Idź na studia, będziesz wykształconym bezrobotnym Małżeństwo jest jak loteria, ale trudniej zrezygnować z wygranej Nie wal konia, tylko sraj. To jest kibel, a nie raj (w publicznym WC) Jeśli jeszcze nie zwariowałeś, to znaczy, że jesteś niedoinformowany Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym 4. Śmieszne odzywki Każde zboczenie jest oryginalnościa Młodzież w stanie nietrzeźwym może spowodować potomstwo Myślę, więc jestem Palenie skraca papierosa Pijany żyje dwa razy krócej, ale widzi dwa razy więcej Rambo, pomóż policji Sen wzmacnia, wódka usypia. Wniosek: wódka wzmacnia Tylko w trumnie będziesz wygladał jak żywy Welcome to bronx Więcej sexu i wolności, ale bez solidarności Wprowadzić stan kościelny i godzinę elektryczna Wszystko jest do d…, tylko pasta jest do zębów Zwalczaj przeludnienie. Zastrzel bociana 5. Śmieszne odzywki 997 – telefon zaufania Czekam na autobus. Zawiadomcie rodzinę Każdy ma takiego jabola, na jakiego sobie zasłużył. Kto nie ma spraju, nie idzie do raju Kto ma spraj, ten ma władzę LSD – i tylko 2 kalorie! Przyłaczyć Rwandę do Polski! Sikajac z wiatrem idziesz na łatwiznę. Sosnowiec żada dostępu do morza! Szkoła to nie budka z piwem, nie musisz tam chodzić codziennie. Spij spokojnie – ZOMO już nie czuwa. Twój żoładek grobem zwierzat. Yabol’s 6. Śmieszne odzywki Zabrania się pisać po murach. (to było na nowo pomalowanej ścianie) Zabrania się zabraniać. Ziemia JEST PŁASKA Żadamy jedenastego piętra! Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie. Pije by paść, padam by wstać, wstaje by pić, pije by żyć Dykta rzondzi! Nazi won. Nazi suxx! …95,96,97,98,99 zmiana ręki Szkoła óczy i wyhowóje! 7. Śmieszne odzywki Kubek wódki, albo dwa, by nauka lepiej szła. Klasztor Szaolin (napis na murze szkoły). My tu byli i lali. Żyj krótko, umrzyj młodo, będziesz pięknym trupem. Nie da ci ojciec i matka, tego co da ci sasiadka Komu w drogę temu szkło w nogę. Dziewice na szubienice. Kopernik wstrzymaj ziemię, ja wysiadam. Lepiej mieć stosunek z jeżem, niż 2 lata być żołnierzem. Ludzie myślcie, to nie boli. Boże prowadź. (napis na kierownicy w autobusie). żebrak to kandydat na złodzieja. 8. Śmieszne odzywki Szkoła to wybryk natury. Róbcie dzieci zamiast śmiecić Lepiej z p… nie wychodzić, niż [—] się urodzić. Żadna dziewczyna nie da ci tego, co dadza ci klocki Lego. Hej ułani, konie w dłoń. Bendem pić Żywiec, aż się Okocim. Lutek kupił se słonia. Muzyka przeszkadza w nauce – zrezygnuj z nauki. Elvis żyje. Tu mieszkaja pedały. Rambo pomóż milicji. Kocham orgazm. 9. Śmieszne odzywki Jestem w ciaży, zaraz wracam. Nie ufaj rodzicom – zrób się sam. Napis ćwiczebny. Tu wolno walić konia. Świat jest piękny – powiedział prosiaczek i rzucił się w przepaść. Wyrosłem już z pisania po murach. Tylko szmata bije brata. Śmierć to zdrowie. Podmywajcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia, ani godziny. Wspólnymi siłami Koszalin zaoramy. Co się tak q… patrzysz?! Nas tu nie ma… Hitler do gazu! Pierwsza krajowa wojna spray’owa. 10. Śmieszne odzywki już nie wiem co pisać, a mam jeszcze spraj. Analfabeci muszom umżedź. Napisy na murach kłamia. 🙁 + Piv0 = 🙂 You’ll be free (napis na murze więziennym). Żadna głupia Coca-Cola nie zastapi nam jabola. Najlepsza baba to własna graba. Gdzie kucharek sześć… tam jest co poklepać / …tam cycków dwanaście. Qqryq !!! Qqłki 4ever. Polska dla Polaków… ziemia dla ziemniaków… dupy dla nas. Życie jest jak papier toaletowy: szare, długie i do dupy. 11. Śmieszne odzywki Funzine (na białej ścianie). Norby wysiadaj (na przystanku czarnym sprajem). Fuck is good… f… is funny… everybody f… for money ! Kto nie ma Markera ten kopy zbiera. Sex shop dżymały. Faceci sa jak kible: albo zasrani, albo zajęci. Przechodniu, beknij sobie. Chcesz mieć zęby bursztynowe pij jabole owocowe. Aborcjuj katolicki terror. Wódka lepsza od chleba, bo gryźć nie trzeba. Żołnierz celujacym celem. 12. Śmieszne odzywki Telewizja to trumna mózgów. Kto se z rana piwko machnie temu z ryja ładnie pachnie. Nie ma limitu dla mego odbytu. Jak sobie pościelisz to… mnie zawołaj Nie mam nic przeciwko ruchom kobiet, byle by były rytmiczne. Szczęść w barze. Ala ma hiva Zakonnica – ksiadz samica. Pili – więc jestem. Wycie to liryka psa. 13. Śmieszne odzywki Nie głódź wójka. 3maj się. Łajkę pomścimy. Koszary na browary. Mam kota na punkcie Ali. Dzisiaj obudziłem się martwy. Wino z siara nasza wiara. Siara, szpara i gitara. Wtedy nie uważałaś co robisz, teraz rób co uważasz. Lewa noga, bój się Boga. Krety przejrzyjcie. Człowiek nie wielbład, pić musi. Beeee… lweder. 14. Śmieszne odzywki Szczaj kolorowo. Kto rano wstaje ten… daleko sika. Dupta co chceta. Cnota jest jak zapałka – służy tylko raz. Każdy Polak oczywista – dba by w domu była czysta. Człowiek rodzi się madry – potem idzie do szkoły. Najgorsze z upokorzeń gdy nawala korzeń W ciemności ciało traci na oporności Gdyby Bóg nie wymyślił orgazmu zaje…yśmy się na śmierć Mam 16 lat, w dupie cały świat Ciało rzucone na łoże traci na oporze 15. Śmieszne odzywki Odpisz cnotę na straty gdy wejdziesz do mej chaty. Czy wiesz czym się rożni sperma od budyniu? Spróbuj budyniu. Jezus przyjdzie !… w glanach. Nie idę do nieba – mam lęk wysokości. Bóg tez zaczynał od zera Sprzedam biblię z autografem. RP-RZECZPOSPOLITA PAPIEROWA. Będę księdzem. Jak mój ojciec. Ludzie na boga po co wam kościoły? Mój bóg pije piwo. Ziemia jest piekłem innej planety. Mietka zbiła katechetka za stwierdzony brak napletka. 16. Śmieszne odzywki Liczy się tylko liczydło Sznurowadła prowadza do rozwiazania. Nie licz na rodzicow – zrób się sam. Po co wam wolność? Macie TV !!! Bulesa z balceronem. Prochy bierzesz – w proch się obrócisz Dawka większa niż życie Tylko mury mówia prawdę Two beer or not two beer – Seks Beer. Kreml pomidorowy. Szukamy żarówek i wzmacniacza – Cicho Ciemni. 17. Śmieszne odzywki Łyk Coli cię zadowoli. Nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło Życie to przewlekła choroba rozprzestrzeniajaca się metoda stosunków sexualnych, a kończaca się śmiercia Diabeł stworzył Armię, a Bóg Dezertera. Chodzenie po bagnach wciaga Dzieci to kupa szczęścia, z przewaga kupy. Małżeństwo – dożywocie za miłość. Mamy prawo do szczęścia, ale nie mamy szczęścia do prawa. Olevaj system. Okocim się żywcem Zawsze i wszędzie Policja j… będzie 18. Śmieszne odzywki Kto rano wstaje ten się gówno wyśpi Public Kowalska bierze za darmo do bani. Trzy kolory – niebieski – napis koło komisariatu My ze spalonych wsi – chłopi bezdomni. Chcesz mnieć cnotę na życzenie zrób se kapiel w butaprenie. Down Power. Strajk analny. MO – gestapo. Sok from krok. Adin, dwa, tri, cityry, piat, nacinajem techno grat – 2 Unlimited. 19. Śmieszne odzywki Metalowcy to jechowcy. Urban zaklaskaj uszami. Nazi come back. Klej + worek = film. Dzielnicowy to k…a męska – Terminator. 3mać E2rda! Pomóż POLICJI – pobij się sam. DOŻYŁKI ’97 – święto narkomanów. Życie grozi śmiercia. No Papieros! Nie wolno Smoking! Uwolnić Piwo z puszek. X-MAN! Heroina to twuj wróg więc lej ja w kanał. 20. Śmieszne odzywki Oko za oko! Zab za zab! Dupa za pieniadze? Coca – Cola bez wódki ci nie wchodzi nie?!? Pomożecie? Pomożemy – powiedzieli robotnicy i poszli spać! Mars dla Marsjan! Ziemia dla Ziemian! Księżyc dla Księży! Boże zatrzymaj Ziemię , ja wysiadam! Módlmy się za dzieci , które wsiąkły w prześcieradła! P…ć wszystko co z betonu , za wyjątkiem tych desek. Posadzić prezydenta na tronie elektrycznym ! Ruskie czołgi do Wołgi ! Rosjanie Nie – Rosjanki Tak ! 21. Śmieszne odzywki Wprowadzić stan kościelny i godzinę elektryczna. Czytałeś Biblię ? Dopisek: Nie, poczekam jak sfilmuja. W piatek koniec świata Dopisek: Nie szkodzi, nie mam planów na weekend. TAK dla elektrowni atomowych! Dopisek: Zobaczysz jakie będziesz miał śmieszne dzieci. Jeśli za długa – obetnij koniec. (Na automacie sprzedajacym prezerwatywy). Górnicy do kopalń / rolnicy do pługów / pasta do zębów Wole ch… orać pole niż się uczyć w takiej szkole. Wole ch… walić mury niż uczęszczać do tej dziury. Lepiej ch… wsadzić w ciasto niż z dziewica wyjść na miasto. Z prochu powstałeś… to się otrzep. 22. Śmieszne odzywki Onanizm niszczy twój organizm. Coca coli łyczek mały wzmocni miesień twojej pały Zaskocz przeciwnika ucieczka. Piwo z rana jak śmietana Nie sraj ogniem. Wszystko jest gównem oprócz moczu. Jedzmy gówno! 300 miliardów much nie może się mylić! Komu w drogę temu trampka zaje… Kto pod kim dołki kopie ten ma brudna łopatę . Kto rano wstaje ten leje jak z cebra. Kto rano wstaje ten Panasonic. Gdzie Chłop uderzy tam baba leży
Published 4 lutego 2018 at 750 × 571 in Dowcipy o urlopie. Kawały o urlopie. urlop humor kawał kawały dowcipy o urlopie żarty. 48/85 Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze PoprzednieNastępne Wakacyjne memy, czyli lato i nasze urlopy z przymrużeniem oka. Też macie czasami poczucie, że zła pogoda tylko czyha na moment jak ruszycie na wakacje? Jako, że lato w pełni, a upały naprawdę dają popalić - przygotowaliśmy dla Was zestaw wakacyjnych memów. Żeby zobaczyć je wszystkie - kliknij w zdjęcie i przejdź do galerii. Jak weekend to tylko na Dolnym Śląsku - Kliknij i ZOBACZ;nfHawaje na Dolnym Śląsku - Kliknij i ZOBACZ;nf
  • Αчጄ ኢсрիцու
  • Оփувէлω фኛфሩሧуκ υς
Znajdź zdjęcia z kategorii Urlop Bez wynagrodzenia autorskiego Nie wymaga przypisania Obrazy o wysokiej jakości.
Temat: a idę na urlop :) Marta S.: Hubert S.: Marta S.: ok, ty strzeliles przypadkowo a mnie zachecilo do wpisu :) bo mi sie to miasteczko kojarzy z pewnym weekendem, srednio milym...jesli zbierasz slowka czeskie to pamietaj, ze listek to bilet i nigdy niczego w czechach nie SZUKAJ, ale to pewnie wiesz :))) wiem :))) Czeski jest taki fajny, ze az się głupio odezwac :P Dlatego jak zawsze bylismy w Czechach to gadalismy po angielsku zey nie robić cyrków :)) Albo po polsku hehe, ale oni nie przepadają za Polakami, wiec juz lepiej chyba Anglika udawac (swoja drogą dziwi mnie niechec Czechów do Polaków i Polaków do Czechów - moze to za praska wiosne i czołgi, dla mnie czechy sa naprawde wspaniałym krajem, całą ta atmosfera, kurde, no i Praga, piekniejsza od Wiednia o 3 razy co najmniej.. No i ja język tez ich lubię, mimo ze zabawny, zwlaszcza jak mezczyzna mowi, bo u kobiet to całkiem fajne, taka gadka jak małe dzieci:P)Hubert S. edytował(a) ten post dnia o godzinie 10:20 ah marzylo mi sie kiedys wyjsc za maz za czecha(moze jeszcze sie uda);)wlasnie ze wzgledow jezykowych, ciagle za malo mam smiechu,a tak bol brzucha smiechowy,bylby do konca zycia gwarantowany, ale tylko przyjaciolki sie dorobilam, ktora na moje szczescie/nieszczescie do Pragi juz wrocila...ale Wieden tez piekny i wcale nie 3 raz brzydszy od Pragi...chcialabym jeszcze Budapeszt zobaczyc od tych dwoch stolic podobno jeszcze piekniejszy... Moim zdaniem Budapeszt to zły sen przy Pradze i Wiedniu. Zaniedbany okropnie, jedynie w nocy, gdy światła się świecą, nie widać PRL-u;) Marta S. „ Trzymaj się z dala od ludzi, którzy tłamszą twoje marze... Temat: a idę na urlop :) Moim zdaniem Budapeszt to zły sen przy Pradze i Wiedniu. Zaniedbany okropnie, jedynie w nocy, gdy światła się świecą, nie widać PRL-u;) ...oh jak to mowi moj mlodszy brat, zabilas moje marzenia ;) ja mam takie wspomnienia jak ty z Bratyslawy Aneta S. trener, doradca zawodowy, coach Temat: a idę na urlop :) A Wasze ulubione miasta w takim razie? Temat: a idę na urlop :) Marta S.: Moim zdaniem Budapeszt to zły sen przy Pradze i Wiedniu. Zaniedbany okropnie, jedynie w nocy, gdy światła się świecą, nie widać PRL-u;) ...oh jak to mowi moj mlodszy brat, zabilas moje marzenia ;) ja mam takie wspomnienia jak ty z Bratyslawy Bratysława to tylko ryneczek i uwielbiam klimat tego ryneczku, reszta to normalna jakaś Wola i Ochota;) Temat: a idę na urlop :) Aneta S.: A Wasze ulubione miasta w takim razie? Nowy Jork, Marsylia, Aix en Provence, w ogóle cała Francja, prościej będzie;)Kraków, Praga, Książ (Dolny Śląsk). Nie, ja mogę pisać w nieskończoność, uwielbiam wszystkie piękne mias6ta, szczególnie jak jest dużo fontann, wąskich uliczek z latarniami i małych kafejek:) Aneta S. trener, doradca zawodowy, coach Temat: a idę na urlop :) Marta Sokołowska: Aneta S.: A Wasze ulubione miasta w takim razie? Nowy Jork, Marsylia, Aix en Provence, w ogóle cała Francja, prościej będzie;)Kraków, Praga, Książ (Dolny Śląsk). Nie, ja mogę pisać w nieskończoność, uwielbiam wszystkie piękne mias6ta, szczególnie jak jest dużo fontann, wąskich uliczek z latarniami i małych kafejek:) Moje to Praga, Sopot, TORUN!!!, Nowy Jork i Seattle. Nie bylam jeszcze we Francji, ale w Ksiazu owszem i w zamku, i dodatkowo na zawodach w ujezdzaniu - ekstra bylo! Kocham konie! konto usunięte Temat: a idę na urlop :) Marta Sokołowska: Aneta S.: A Wasze ulubione miasta w takim razie? Nowy Jork, Marsylia, Aix en Provence, w ogóle cała Francja, prościej będzie;)Kraków, Praga, Książ (Dolny Śląsk). Nie, ja mogę pisać w nieskończoność, uwielbiam wszystkie piękne mias6ta, szczególnie jak jest dużo fontann, wąskich uliczek z latarniami i małych kafejek:) nie wiedziałem, ze Nowy Jork i Marsylia są w Czechach :P Aha, znaczy - zmieniamy temat? :))))) konto usunięte Temat: a idę na urlop :) Marta S.:...ale Wieden tez piekny i wcale nie 3 raz brzydszy od Pragi...chcialabym jeszcze Budapeszt zobaczyc od tych dwoch stolic podobno jeszcze piekniejszy... eetam, masz złe podejscie :)) Wieden jest piekny, ale Praga piekniejsza, a nie ze Praga ładna a wieden 3 razy brzydszy :)) Trzeba sie pozytywnie nastawić :)) Wieden jest b. ładny, magia habsburgów itd, ale jest TAK ładny wycacany, ze az za ładny. Praga ma jednak, jak dla mnie, niepowtarzalny urok, jest mniej wielkopańska, taka sympatyczna, no i jezyk i czeska kultura, dla mnie jedno z ładniejszych na swiecie, z tych co widziałem :) Marta S. „ Trzymaj się z dala od ludzi, którzy tłamszą twoje marze... Temat: a idę na urlop :) Hubert S.: Marta S.: ...ale Wieden tez piekny i wcale nie 3 raz brzydszy od Pragi...chcialabym jeszcze Budapeszt zobaczyc od tych dwoch stolic podobno jeszcze piekniejszy... eetam, masz złe podejscie :)) Wieden jest piekny, ale Praga piekniejsza, a nie ze Praga ładna a wieden 3 razy brzydszy :)) Trzeba sie pozytywnie nastawić :)) Wieden jest b. ładny, magia habsburgów itd, ale jest TAK ładny wycacany, ze az za ładny. Praga ma jednak, jak dla mnie, niepowtarzalny urok, jest mniej wielkopańska, taka sympatyczna, no i jezyk i czeska kultura, dla mnie jedno z ładniejszych na swiecie, z tych co widziałem :) MAsz racje, zle podejscie miewam, ale napisalam tak tylko dla kontrastu...a Wieden nie taki wycacany w porownaniu z Niemcami, troche sie nie spodziewalam brudow tu i tam...ale, zem Polka to mi to nieprzeszkadzalo, brudy oczywiscie. Marta S. „ Trzymaj się z dala od ludzi, którzy tłamszą twoje marze... Temat: a idę na urlop :) Aneta S.: A Wasze ulubione miasta w takim razie? ...ja niewiele jeszcze widzialam, ale wole "miastowo-miasteczkowe" urlopy, moze dlatego, ze pochodze z Mazur, wiec juz mi sie opatrzyly wiejskie klimaty i blogi spokoj, w czasie swiat u rodzicow wystarczy by podregenerowac akumulatorki. Aneta S. trener, doradca zawodowy, coach Temat: a idę na urlop :) Marta S.: troche sie nie spodziewalam brudow tu i tam...ale, zem Polka to mi to nieprzeszkadzalo, brudy oczywiscie. Brudy sa w Kijowie. O rany, jak oni brudza!!! Wszystko rzucaja na ulice! A potem sprzataja. Z rownym zapalem.:) Za to sa tam najbardziej kobiece kobiety, jakie kiedykolwiek widzialam. W najkrotszych spodniczkach.:) konto usunięte Temat: a idę na urlop :) Aneta S.:>Za to sa tam najbardziej kobiece kobiety, jakie kiedykolwiek widzialam. W najkrotszych spodniczkach.:) moj znajomy mawiał , ze Rosjanki i cały wschód smierdza kiełbasą, ale to cham był, nie wiem, nie mogę potwierdzić, nei sprawdzałem :P Aneta S. trener, doradca zawodowy, coach Temat: a idę na urlop :) Hubert S.: Aneta S.:>Za to sa tam najbardziej kobiece kobiety, jakie kiedykolwiek widzialam. W najkrotszych spodniczkach.:) moj znajomy mawiał , ze Rosjanki i cały wschód smierdza kiełbasą, ale to cham był, nie wiem, nie mogę potwierdzić, nei sprawdzałem :P Cos Ty! Wyperfumowane, wymalowane od samego rana zrobione na bostwa! Ale ja o Ukrainkach, bo w Rosji nie bylam. Za to cuda natury to Dunki. Gdybym sie miala jeszcze raz urodzic, to chcialabym byc taka jedna smukla i wiotka dunska blond pieknoscia, co to ja przyuwazylam w metrze. I - uwaga - jeszcze nie widzialam Dunki w szpilkach!!! Temat: a idę na urlop :) A ja chcę do Wilna i do Lwowa:) Aneta S. trener, doradca zawodowy, coach Temat: a idę na urlop :) Marta Sokołowska: A ja chcę do Wilna i do Lwowa:) Ja tez! Temat: a idę na urlop :) Hubert S.: Marta Sokołowska: Aneta S.: A Wasze ulubione miasta w takim razie? Nowy Jork, Marsylia, Aix en Provence, w ogóle cała Francja, prościej będzie;)Kraków, Praga, Książ (Dolny Śląsk). Nie, ja mogę pisać w nieskończoność, uwielbiam wszystkie piękne mias6ta, szczególnie jak jest dużo fontann, wąskich uliczek z latarniami i małych kafejek:) nie wiedziałem, ze Nowy Jork i Marsylia są w Czechach :P Aha, znaczy - zmieniamy temat? :))))) Jakoś tak globalnie temat potraktowałam;) konto usunięte Temat: a idę na urlop :) Aneta S.:Gdybym sie miala jeszcze raz urodzic, to chcialabym byc taka jedna smukla i wiotka dunska blond pieknoscia, co to ja przyuwazylam w metrze. I - uwaga - jeszcze nie widzialam Dunki w szpilkach!!! a w gumofilcach i z kanką na mliko? :))) Temat: a idę na urlop :) Hubert S.: Aneta S.: Gdybym sie miala jeszcze raz urodzic, to chcialabym byc taka jedna smukla i wiotka dunska blond pieknoscia, co to ja przyuwazylam w metrze. I - uwaga - jeszcze nie widzialam Dunki w szpilkach!!! a w gumofilcach i z kanką na mliko? :))) hahahahahahaha A ja sie nie zamienię na żadną duńską piękność, wszak "Dania jest więzieniem";PP;) Aneta S. trener, doradca zawodowy, coach Temat: a idę na urlop :) Hubert S.: jeszcze nie widzialam Dunki w szpilkach!!! a w gumofilcach i z kanką na mliko? :))) Tez nie.:) One sa takie stylowe, z klasa, chociaz baaardzo praktyczne. Naprawde Dania ze swoja kultura bylaby the best, gdyby nie ten ich pierunski S. edytował(a) ten post dnia o godzinie 12:07 Aneta S. trener, doradca zawodowy, coach Temat: a idę na urlop :) Marta Sokołowska:wszak "Dania jest więzieniem";PP;) Z czego to?Aneta S. edytował(a) ten post dnia o godzinie 12:09
Liczenie urlopu u nowego pracodawcy. U nowego pracodawcy urlop wypoczynkowy obliczony proporcjonalnie to 7 dni. 4/12 (bo tyle miesięcy zostaje do końca roku) x 26 dni, równa się 8,6, czyli po zaokrągleniu 9. Od tych 9 dni należy odjąć te dwa dni, które pracownik wykorzystał ponad wymiar u poprzedniego pracodawcy.
Najlepsza odpowiedź Wybierz, któreś z tych możę Ci się przydadzą-Ojej jaka podnieta-Już już tylko nie sapZmień psychiatrę! Ten nie jest w stanie ci pomóc... Nie śpij na boku, bo mózg wypadnie ci przez ucho! Mógłbyś wyjść? Potrzebuję świeżego powietrza! Możesz dać mi swoje zdjęcie? Fascynują mnie wybryki natury!Policz do dziesięciu. Przyda mi się godzina spokojuoo widze nowe ciuchy.. tym razem castorama?nie pukaj sie w głowe bo ci echo zęby paszczę, bo ci się zęby spocą...Jak do mnie mówisz to zdejmij wargę z nosaBłysk twojej głupoty mnie oślepiaTwoja mądrość wali mi po oczachMasz łeb jak sklep tylko puste półkiNie patrz w lustro, bo będziesz miał koszmaryLepiej się schowaj bo małpa dzieci szukaO patrz UFO! A nie to ty-Nie mów tyle,bo ci się zęby spocą/bo się muchy zlecą -Jak do mnie mówisz,to zęby na bacznośćByłeś w zoo?A ile lat?Masz istną pustkę w głowie-wystrzegaj sie wiatru -Zabłysnąłeś jak chrząstka w salcesonie-Spadaj na drzewo liście pompować! -Patrz latarnia! - No to leć . Nie będę ci miejsca zajmować -Ty potrzebujesz iść do psychiatry- Racja. Mogłabyś mi dać numer do tego do którego ty chodzisz?-Ładne paznokcie. Sama obgryzasz…?-Nie podskakuj, bo nabijesz sobie guza o mówisz? Że jesteś głupi? Taak, wiem o tym. Nie mart się"Spadaj na drzewo dokonczyc ewolucje"Idę po śrubokręt, bo widzę, że się UFO. A nie to tyjuż, lepiej? Mogę iść?"A ty to jakiej płci jesteś?Czy istniejesz również w wersji z mózgiem ? Debilizm to twoja cecha wrodzona czy nabyta ?Jak można mówic tyle głupstw na sekundę ? Uczysz się ich na pamięć ?Wiesz co robię jak ktoś mnie wkurzy ? Wyobrażam go sobie w toalecie bez papieru toaletowego!pzdr;* Odpowiedzi jak zacznie kazanie to powiedz: jak skonczysz to spuść wodę i idz sobie xDD blocked odpowiedział(a) o 18:14 "turlaj dropsa""skończyłaś? to teraz pozamiataj!""zamknij się i wyjdź, nie zapomnij zamknąć za sobą drzwi" "Daj mi swoje zdjęcie bo pani od przyrody prosiła o przyniesienie zdjęcia katastrofy ekologicznej""Jak na Ciebie patrzę to chce mi się wysłać sms-a na Ciebie o treści POMOC" -Kiedy miałeś ten wypadek-Jaki?-Nie pier* że masz taki ryj od urodzenia" blocked odpowiedział(a) o 18:17 albo jeszcze:"Gdyby Twoja matka wiedziała że będziesz taka głupa [CENZURA], to by Cię w wodach płodowych utopiła !""Idź do warzywniaka, połóż łeb na wadze i wciśnij napis: Burak.""Zapraszam Cię do programu Rekord Guinessa? spytasz czemu? bo nikt nie widział takiego brzydkiego ryja!" :DD ostatnio oglądałam tarzana i tam były fajne takie teksty :dzwonil hiopotam, prosił byś oddała mu jego cielskojestes tak brzydka że od samego parzenia pryszcze sie robiąjesteś tak brzydka że zęby sie ciebie wstydząa teraz pozostałe;wygladasz jak 5 teletubiślubie zółty ale twoje zęby to juz przesadaa wiesz ze na zebach masz taki sam kolor jak w uszach?mowiłaś coś czy obornik paruje,nie otwieraj buzi jak do mnie mówiszjak bedziesz pisac do mnie kartki to bedzie lepiej, mniejsze skatrzenie terenu xDmożesz jej też narobić siary np. stoicie gdzieś razem ifajni kolesie idą a ty tak na głos ""daj spokuj niechce rozmawiać o Twoich biegunkach" czy coś xDmam nadzieje ze pomogłam :) Turlaj dropsa .Turlaj zozola przez wsie i druta przez bobo weź idź się umyj. bo ci żyłka pęknie. bo ci oczy wylecą nosem. leć bo dwie białe no i oczywiście powiedz jej pod koniec pocałuj misia . xD Uważasz, że ktoś się myli? lub
Śmierć matki lub dziecka. Urodzenie martwego dziecka lub jego zgon przed 8 tygodniem życia uprawnia pracownika do urlopu macierzyńskiego w wymiarze nie krótszym niż 7 dni, a trwającym maksymalnie do 8 tygodni po porodzie. Jeśli dziecko zmarło po 8 tygodniu życia, wówczas matka może skorzystać z urlopu macierzyńskiego przez okres 7
W mym komentarzu, Mario, wspomnę o innej mej podrózy, do której raczej mi niespieszno:Gorączka podróżnaZaszła do mnie niespodzianie,Wpadła, ot, na parę chwil,Pogawędzić przy śniadaniuO tym, co się komu śni…„Jak tam żona, dzieci zdrowe,Czy nie trzeba czego im?”I poznałem ją po słowach:„Czy gotowy jesteś, stary, ze mną iść?A czasu tak niewieleNa modlitwę lub na chleba kęs…Co powiedzą przyjaciele,Kiedy minie im beze mnie każdy nowy dzień?!Wpadła po mnie niespodzianie,Spakowany, gotów, cześć!!!Już drobiazgi pozbierane,Tobół lekki niby puch…Co niegodne, co kochaneMieści się w kieszeniach dwóch!I za rękę poprowadziPo tej drodze pani ta,Nie popędza mnie, nie gani,Na tym fachu to się zna! A czasu tak niewieleNa wspomnienia lub na gorzki płacz,Pogodzeni przyjacieleO mym życiu snują takąDługą, piękną baśń!Ona wpada niespodzianie,Zapłacone z góry i zapraszam
Pracownica z ponad dziesięcioletnim stażem pracy, zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy na umowie o pracę na czas nieokreślony, przebywa na urlopie wychowawczym od 2 stycznia 2023 r. do 31 grudnia 2023 r. Za rok 2023 będzie jej przysługiwał urlop wypoczynkowy w pełnym wymiarze, czyli 26 dni, gdyż 1 stycznia 2023 r. nabyła prawo
Masz szefa? Lubisz dowcipy o szefie? No to jedziemy! The best of dowcipy o szefie ♥ ♥ ♥ – Kochanie, pamiętasz? W sobotę jedziemy do naszej mamy. – Pamiętam, niestety szef kazał mi przyjść do pracy. – Przecież ty prowadzisz własną działalność! – Wiem, ale ostatnio jako szef jestem dla siebie strasznym dupkiem. ♥ ♥ ♥ Szef do pracownika: – Kowalski! Spać, to może pan sobie w domu, a nie w biurze. – Dzięki szefie, już idę do domu. ♥ ♥ ♥ Pracownik biura zagaduje szefa: – Szefie, muszę dostać podwyżkę. Ja z tej pensji nie mogę wyżyć. – Kowalski, lepiej się zastanów, jak wyżyjesz bez tej pensji. Śmieszne obrazki o szefie, memy i dowcipy o szefie 🙂 ♥ ♥ ♥ Rozmawiają dwie koleżanki z biura: – Szef prosił, żebym zaczęła dzisiejszą prezentację od dobrego żartu. – I co zrobiłaś? – Na pierwszym slajdzie pokazałam skan przelewu mojej pensji. Twój szef. O szefie na wesoło ♥ ♥ ♥ Szef pyta pracownika: – Co myślisz o podwyżce? – Szefie, hm, podwyżka?!? – Spokojnie, spokojnie. Chcę się tylko dowiedzieć, co o niej myślisz. ♥ ♥ ♥ Koleżanka z biura pyta drugą: – Dlaczego dziś włożyłaś spódniczkę mini? – Wolę, żeby szef patrzył na moje nogi, niż na ręce. Najlepsze kawały o szefie, sekretarkach i pracownikach 😉 ♥ ♥ ♥ – Czemu jesteś taki zasępiony? – Zwolnili mnie z pracy. – Dlaczego? – Jak był toast z okazji urodzin szefa, szef powiedział „Niech żyją pracownicy!”, a ja zapytałem „Z czego?”. ♥ ♥ ♥ Spotkanie sylwestrowe dla pracowników. Szef mówi: – Wszędzie kryzys i zwolnienia. Ale u nas pensje w mijającym roku były wyższe aż o 50 procent. – W stosunku do którego roku, szefie? – W stosunku do nadchodzącego. Twój szef. Kawały o szefie ♥ ♥ ♥ Szef krzyczy do pracownika biura: – Zwalniam pana! – Zwalniam? Jestem mile zaskoczony, szefie. Niewolników najczęściej się sprzedaje. Czy już poprosiłeś szefa o podwyżkę? Śmieszne obrazki o szefie i pracy ♥ ♥ ♥ Poniedziałek rano. Szef mówi do pracownika: – Masz opuchnięte, czerwone oczy. Przyznaj, piłeś. – Nie, szefie. Cały weekend płakałem, bo brakowało mi pracy. ♥ ♥ ♥ – Szefie, ale fajna ta pana nowa limuzyna! – Coś ci doradzę. Codziennie pracuj sumiennie dla dobra naszej firmy. I za rok kupię sobie nową. ♥ ♥ ♥ – Szefie, widziałem w gazecie pana ogłoszenie o pracę. – Moje ogłoszenie? Niemożliwe! – Jakoś tak pisało: „Zatrudnię pracowników z dużym poczuciem humoru za śmieszne pieniądze”. Czy już znasz najlepsze dowcipy o szefie? Wiemy. Pewnie połowę tych sucharów już znasz 😉 ♥ ♥ ♥ – Szefie, proszę wybaczyć że zaczepiam, ale nie dostałem premii za zeszły miesiąc. – Wybaczam panu. Twój szef. Dowcip dnia o szefie ♥ ♥ ♥ Pracownik do szefa: – Szefie, da mi pan jutro wolne? – Nie ma mowy. – Żonie obiecałem. Jutro przyjeżdża teściowa i muszę nosić jej walizki. – Nie ma mowy!!! – Dzięki, szefie. Na pana zawsze można liczyć. ♥ ♥ ♥ Szef: – Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny? – No, nie bardzo. – A ciepłą wódkę? – Też nie. – To po jaką cholerę chce pan urlop w lipcu? Humor biurowy. Uśmiech pomaga w pracy. A co na to szef? 😉 ♥ ♥ ♥ – Szefie, telefonuję, bo nie mogę przyjść do pracy. Mam problem ze wzrokiem. – Na czym on polega? – Nie widzę dziś siebie w pracy. Dowcipy o szefach ♥ ♥ ♥ Pracownik prosi o podwyżkę. Szef marszczy brwi i pyta: – Nie podoba się panu ta praca? – Och, nie. Podoba mi się. – To czemu mam płacić więcej za te przyjemności?! ♥ ♥ ♥ Blondynka telefonuje do pracy. – Szefie, nie przyjdę dziś, bo jestem chora. – Na co? – Mam jaskrę analną. – Co??? – Nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej d..y do pracy. ♥ ♥ ♥ – Szefie, muszę dostać podwyżkę! – Oczywiście, oczywiście. Maliniak, niech pan do mnie przyjdzie w poniedziałek, jeśli będzie pan tu jeszcze pracować. Czy twój szef też lubi kawały i memy o szefach? ♥ ♥ ♥ – Maliniak, czemu dziś przychodzi pan do pracy dopiero o 11-ej? – Przecież wczoraj szef mówił, że gazetę mogę sobie w domu poczytać. ♥ ♥ ♥ – Szefie, nie dostałem przelewu za ostatni miesiąc pracy. – Bo w firmie się nie przelewa. Żarty o szefie ♥ ♥ ♥ Są 4 rodzaje szefów: szef-pedał, szef-niepedał, szef-superpedał i szef-superpedał-czarodziej. Szef-pedał mówi: – Ja pana zaraz wypieprzę! Szef-niepedał: – Nie będę się z panem pieprzył! Szef-superpedał: – Ja was wszystkich wypieprzę! Szef-superpedał-czarodziej: – Jak ja was wszystkich wypieprzę, nawet nie będziecie wiedzieli, kiedy! Memy o pracy i dowcipy biurowe. Najlepsze dowcipy o szefie ♥ ♥ ♥ – Wiesz? Szef poprosił, żebym powiedział jakiś dobry żart. A ja na to: Nie mogę, jestem zajęty. Wtedy szef: Świetne, powiedz następny! ♥ ♥ ♥ Na firmowym jubileuszu, przemawia szef wydziału. Na zakończenie tej przemowy wznosi kieliszek, ze słowami: – Za wszystkie panie, które mamy pod sobą! ♥ ♥ ♥ Szef przyjmuje nowego pracownika i mówi: – W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy wytarł pan buty przed wejściem do gabinetu? – Oczywiście! – Druga, to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki. Dowcipy o szefie: (c) + miesięcznik Dobry Humor – Wydawnictwo Superpress Najlepszy prezent dla szefa? > A może masz szefową? Dowcipy o szefowej | Tags: humor w pracy, dowcipy o szefie, kawały o szefie, dowcipy o szefach, żarty o szefie, o szefie na wesoło, dowcip dnia o szefie, śmieszne obrazki o szefie, śmieszne memy o szefie, szef memy, szef żarty memy o szefach, szef obrazki, szef humor, humor biurowy, praca humor, praca dowcipy, prezent dla szefa, jubileusz firmy, dyrektor firmy, prezes firmy, podwyżka, ogłoszenia o pracę, pensja, biuro humor, praca w biurze
Lato 2022 - najlepsze memy zarówno na upały jak i te deszczowe dni [śmieszne obrazki, demotywatory, zabawne zdjęcia] Jak weekend to tylko na Dolnym Śląsku - Kliknij i ZOBACZ Hawaje na Dolnym
Gość mnnnnnnnn,,,,,,,,,,,,,,,,, Gość mnnnnnnnn,,,,,,,,,,,,,,,,, 2 tygodnie później... Gość czarny murzyn Zgłoś Udostępnij czyli pracownik niema nic dogadania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 1 miesiąc temu... Gość ?????? Zgłoś Udostępnij masakra prawo pracy jest coraz bardziej przychylne pracodawcy a nie pracownikowi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 2 tygodnie później... Gość War0r Zgłoś Udostępnij Ok ale to chyba muszą być naprawdę poparte czymś konkretnym odpowiedzi odmowne w sprawie urlopu, a nie widzimisię szefa. Chyba można się potem odwoływać w sądzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 1 miesiąc temu... Gość Pracodawca Zgłoś Udostępnij Postawcie się w roli pracodawcy - zatrudniacie jednego pracownika w biurze i nagle nie przychodzi do pracy, a Wy jesteście na delegacji - odwiedzacie Klientów. Kto ma odbierać telefony, załatwić ważne bieżące sprawy ??? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Postawcie się w roli pracodawcy - zatrudniacie jednego pracownika w biurze i nagle nie przychodzi do pracy, a Wy jesteście na delegacji - odwiedzacie Klientów. Kto ma odbierać telefony, załatwić ważne bieżące sprawy ??? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. a jeżeli pracownik uległby w tym dniu śmiertelnemu wypadkowi w drodze do pracy , to co drogi pracodawco zrobisz? Z zaświatów ma pracować, bo pracodawca nie przewidział takiej opcji? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 2 tygodnie później... Gość pracownik roku Zgłoś Udostępnij a ja mam wyje...ne, idę na urlop na żądanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość pracownik Zgłoś Udostępnij jak przychodzi wyplata to traktuja jak smiecia, a jak chcesz wziasc urlop to firma bez ciebie sie rozpadnie!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij co to za urlop na zadanie? niby sie nalezy 4 dni czyli prosze i mam....jednak mozna go nie dostać ....cos tu jak zwykle jest nie tak ....mozna zakładac ze jest 4 dni których niema bo czesto jest tak ze jest zbyt mało ludzi do pracy...i pracodawca z przyczyn uzasadnionych nam go nie udzieli bo zawsze jest cos brak ludzi do pracy niby jest urlop ale go nie ma MASAKRA TO PRAWO Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 2 miesiące temu... Gość log Zgłoś Udostępnij Jesteście wszyscy chorzy, a lekarstwa na to ni ch...ja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 2 miesiące temu... Gość 123 Zgłoś Udostępnij Najlepiej pracować jak murzyn i sie nie odzywac... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 3 tygodnie później... Gość zenon Zgłoś Udostępnij Idiotyzm kompletny - na żądanie, ale pod warunkiem że pracodawca wyrazi łaskawe pozwolenie. Żenada :s Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 1 miesiąc temu... Gość 8888 Zgłoś Udostępnij Witam. A mój pracodawca zmusza każdego pracownika do wzięcia urlopu na żądanie, bez względu czy pracownik chciał taki urlop czy nie. Wydaje mi się, że nie ma racji, bo to jest przywilej pracownika a nie pracodawcy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Witam. A mój pracodawca zmusza każdego pracownika do wzięcia urlopu na żądanie, bez względu czy pracownik chciał taki urlop czy nie. Wydaje mi się, że nie ma racji, bo to jest przywilej pracownika a nie tak ale jeżeli nie wykorzystasz urlopu na żądanie w roku, w którym przysługuje, np. w 2012r. to już ten sam urlop w 2013 r. staje się urlopem "zwykłym" zaległym i wtedy pracodawca może nakazać wykorzystanie takiego urlopu w określonym terminie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij To jest śmieszne, ponieważ jak sama nazwa wskazuje "na żądanie" jest wyznacznikiem tego, że nie powinno czekać się na potwierdzenie szefa, tylko powiadomić go i skorzystać z przywileju. To są 4 dni wzięte z urlopu pracownika, który ma prawo je wykorzystać! Szef może zawsze mieć wymówki, że potrzeba ludzi do pracy i nie udzieli urlopu na żądanie, który naprawdę może być komuś potrzebny w danej chwili. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 4 tygodnie później... Gość janek Zgłoś Udostępnij to po cholere dali taki urlop!nie dosc ze krzywo patrza kiedy sie go zglasza,bo jest tzw kacowy,to jeszcze trzeba czekac na zezwolenie pracodawcy!a moj pracodawca jest zlosliwy i nie chce w ogole udzielac tego urlopu!i gdzie tu logika?????? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Robert Zgłoś Udostępnij jakie mogą być konsekwencje jeżeli pracodawca się nie zgodzi na urlop na zadanie i ja go weźmie ... ??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość jakubdab Zgłoś Udostępnij Z kodeksu pracy wynika, że pracodawca musi wyrazić zgodę na urlop na żądanie pracownika. Pracownik ma prawo do 4 takich dni w ciągu roku i prawo mu to gwarantuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 1 miesiąc temu... Gość gość Zgłoś Udostępnij teraz jest tak w tym kraju ze kazdy urlop na zadanie jest traktowany jako zagrozenie ciąglosci pracy i sie nie praktykuje jego udzielania. Wydaje mi sie po prostu ze w kazdym zakladzie pracy etaty sa na maksa zredukowane, ze ludzie, ktorzy pozostali, ledwo daja rade. U mnie tak jest. Nawet opieki na dziecko mi szef nie udziela. Nie wspomne juz o zwolnieniu lekarskim. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Alfa 3 miesiące temu... Gość x Zgłoś Udostępnij U nas straszą zwolnieniem za taki urlop na żądanie .Robią co chcą z ludzmi to jest chore trzeba wyjść na ulice !!!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 2 tygodnie później... Gość Ala Zgłoś Udostępnij Te przepisy prawa są tak skonstruowane, żeby pracodawca robił z nami co chce! Niby mogę a jednak nie mogę! w zależności czy to się spodoba pracodawcy! Po co ten kodeks pracy skoro każdy robi jak chce? Tylko wyjście na ulicę coś pomoże! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 4 tygodnie później... Gość sad najwyższy Zgłoś Udostępnij sad najwyższy to taka instytuj KTÓRA DZIAŁA NA ZECZ PLATFORMY I TUSKA --DLACZEGO. zhgłaszam urlop na zadanie-- sory zapiłem moja sprawa ale akurat po własnym weselu we wtorek nie byłem w stanie przyjsc do pracy --pracodawaca zwolnie cie jak nie przyjdziesz --hja- pijany jestem -- masz przyjsc przychodze do zakładu wchodze na ochrone dmucham w balonik 1,73 oo ochrona prosi kierownika na moja prosbe i mowie dmuchałem przed wejsciem na zakład ochrona mnie nie che wpóscic ty mi kazłes co mam z tym zrobic ja ci kazałem i olewanie i sciemnianie. zglosilem sprawe do pip firma 670 osob pip dotarał do wiadomosci ze jnie bylem jedyny kierownik na bruk oby rodzina glodowala ja 3 rok bez podwyżki znowu napisałem do pip ze sie szca wiem nic juz nie wywalcze ale urlop na zadanie to na zadanie to nie jest urlopprsze dajjjjjj dajjjjj bo potrzebuuje --polskie panstwo winni przejac niemcy za zaborow pluje w twarz rodakom i mojejmu dziadkowi za wyzwolenie nazistowskiego narodu i "traktowanie" pospolstwo polskie jak nigerow--fajne pisz meczein@ znam kodex pracy nie daj sie oszukac pracodawce!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach
KAEF. 16 lipca 2013, 17:09. Wakacje na wesoło. Zobacz galerię (20 zdjęć) Internauci potrafią komentować rzeczywistość! Tym razem prezentujemy śmieszne obrazki o wakacjach. Zobacz, z czego #1 Napisano 10 czerwiec 2008 - 14:18 ………………….dn.………………….. PODANIE O URLOPO Istoto Najdoskonalsza! Ja, padalec ohydny co z najpodlejszej dziury kloacznej wypełzł, niegodzien Twych przeczystych śladów ciałem mym haniebnym brukać, ni wzroku kaprawego na Twój cień potężny wznosić, ani moim tchem cuchnącym krystalicznej woni oddechu Twego kalać, ja, najnędzniejszy z nędznych wiję się u Twoich stóp, które po płatkach róż tylko stąpać powinny, nikczemną twarzą w proch padając, błagam Cię, o Dostojny, byś raczył skłonić swe oblicze i by Twe niezmącone oko spoczęło na tym lichym wniosku. I ze swej jamy nieczystej, ja plugawy skamlę do Ciebie o Najmądrzejszy z Mądrych, byś w łaskawości Swej nieskończonej wniosek ów raczył przyjąć i pozytywnie o urlop od…………………do…………………………Dni roboczych……………………..Podpis……………………………………………………………Akceptacja Najdoskonalszego………………………………….. 0 Jeżeli nie możesz mieć tego, co najlepsze, zrób użytek z tego co masz Do góry VWsoOJ.